Marzenie

a wiec zaczynam prowadzic swój własny dziennik budowy,aż nie mogę w to uwierzyc.ale może zacznę od początku.z moim mężusiem jesteśmy od siedmiu lat,a po ślubie cywilnym 5 latek.tak to szybko wszystko minęło że szok.od trzech lat pracujemy za granica.i od tego się wszystko zaczęło.po roku pracy w Niemczech stwierdziliśmy ze pasowałoby coś zacząc oszczędzac na przyszłośc i sąsiad mojego adasia powiedział ze kupuje dla siebie pustaki,bo są w dobrej cenie i od tych pustaków się zaczęło.kupiliśmy wtedy pustaki,pogadaliśmy z wujkiem i nam dal 35arow(kochany),znalezliśmy projekt i zostawiliśmy upoważnienie mamie adasia na załatwienie formalności(mapki,przepisanie pola,zlożenie warunków zabudowy).tak wiec suma sumarum do dnia dzisiejszego mamy załatwioneapiery,materiały(oprócz blachy na dach,betonu,itp),murarzy,wujka od dachu .i jak wszystko dobrze pójdzie(bo nie chce zapeszyc) to ruszamy w czerwcu 2011r.