[18.09.2010] 6 dzień budowy
Po poprzedniej wpadce geodety, tym razem zaniepokoił nas brak wbitych ławic dla jednej z osi budynku. Trudno powiedzieć, czy on ich nie wkopał, czy może robotnicy wyrzucili je (!) przy wsypywaniu tłucznia.
Oś wyznaczyliśmy sami, a tam gdzie powinny być ławice wbiliśmy drewniane kołki.
Sprawdzamy dalej - i co? Poziom zero budynku o 16 cm za wysoko! Teraz geodeta już się nie wymiga. Wezwaliśmy go na działkę. Mierzył, liczył, długo nie chciał przyznać się do błędu, ale w końcu się przyznał. Przyjął inny poziom odniesienia układu współrzędnych, niż ten w którym były mapy projektu budowlanego.
Na zdjęciach także to co zostało z naszej wiśni, która nie miała być wycięta. Firma zapewniała nas, że żadne drzewo nie zostanie wycięte, bądź przycięte bez uzgodnienia z nami. Nie ma wiśni, nie ma konara sporej czereśni - nikt nas nie pytał. Innym drzewkom udało się na razie uniknąć tego losu - na zdjęciu najmniejsza sosenka.
3 komentarze
Rekomendowane komentarze