najpierw powoli...
...ruszyła maszyna po zimie ospale
07.03.2011r. (poniedziałek) - mieli zacząć i zaczęli
Przyjechały też bloczki, cement i stal na wieńce, schody i tarasy!
Odbite są też do końca stare szalunki i zdjęta folia ze stropu!
Na pierwszy ogień idą schody - wreszcie będę mogła wejść na górę!
Do tej pory jest to niemożliwe - drabina jest przedmiotem, który wywołuje u mnie dziwny stan usztywnienia całego ciała!
Pozbieraliśmy wszystkie dechy i deseczki z gwoździami - nigdy więcej gwoździem w stopę!
1 komentarz
Rekomendowane komentarze