3 sezon budowy.
Zima, dość długa i mroźna nie poczyniła ogromnych szkód. Zdarzyło się:
1. Popękał trochę chudziak (szczeliny robią się teraz mniejsze).
2. Pękła fuga komina (nie usunąłem dylatacji styropianowej przy przejściu przez strop, widać dom pracuje, bo komin ma stopę). Wkład cały.
3. Przez ostatnie mroźne tygodnie ładnie przesuszyło ściany.
4. Zamarzająca ziemia w jednym miejscu (tak gdzie zostawiłem glinę - idiota!) lekko zmiażdżyła styro na cokole.
5. Jest pokrycie dachu!
Ten rok będzie ciężki. Mnóstwo pracy w fabryce. Nie ma mowy, żebym miał tyle czasu, co rok temu. Teraz będą dojazdy po robocie.
W porównaniu z zeszłym rokiem wody w studzience jest mniej. Ogólnie jest bardziej sucho (pewnie przez ten wyż), co nie znaczy, że błotka nie ma. Na działce straszny bałagan. Zrobiliśmy dziś ognisko. Poszły kartony po oknach, trawa, deski itp. Belki więźby w słońcu są jeszcze ładniejsze. Ciągle nie mogę się napatrzeć.
Postanowiliśmy, że wszystkie czasochłonne prace robią ekipy. Roboty umówione. Okna, elektryka, tynki, CO i posadzki... Wszystko ma terminy. Wymuruję tylko działówki, pociągnę kominy, zrobię ogrodzenie i zamieniam się w inspektora nadzoru. Tak przeczekam do robót wykończeniowych (w letni urlop). Zaczynamy powoli myśleć o wnętrzach. Będzie dużo bieli i stonowanych odcieni innych kolorów.
DO ROBOTY!
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia