Pozwolenie jeszcze ciepłe
Pozwolenie jeszcze ciepłe, projekty już w domu, świeżo wyrwane z paszczy urzędników, co to przez półtora miesiąca przetrzymywali je, znęcając się nad każdą literką, obijając z każdej strony krwawo pieczątkami, miętosząc rysunki i wprowadzając nas w stany kompletnej bezradności i rozpaczy, że już ich nigdy nie ujrzymy z powrotem.....
No, a poza tym wszystko dobrze, to pewnie zasługa tego czarnego kota, który mi dziś przebiegł drogę, a który przewrotnie zawsze przynosi mi szczęście.
Woda się robi, prąd się robi, gaz się robi szkoda że tego wszystkiego nie widać, wolałabym widzieć rzesze ludzi z łopatami, żółte koparki, żółte kaski, żółte tablice informujące.... w sumie mogłyby być nawet różowe, byleby się coś naocznego działo!
Przytachaliśmy garażyk, brzydki jak noc, ale po kosztach mamy nadzieję, że ze względu na jego brzydotę nikt go nie przygarnie, sterczy chłopak dziarsko i opiera się deszczom i wiatrom, na razie samotnie, niedługo dostanie do towarzystwa koleżankę sławojkę, może nawet będzie miała wycięte serrrduszko?
na zdjęciu nasz tymczasowy bohater, ma jedną kapitalną zaletę, świetny ma widok " z okien"
http://www.art.idl.pl/dom/garazyk.jpg" rel="external nofollow">http://www.art.idl.pl/dom/garazyk.jpg
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia