To był długi ciężki dzień
Ahhh... co to był za ciężki dzień a nawet nie dzień a doba. Wczoraj o tej porze przeczytałam warunki przyłącza prądu i umowę i załamka jak zobaczyłam, że czas mają do 15.05.2013. Cała noc już to bani. Zero snu praktycznie tylko myślenie "i co teraz". Rano zadzwoniłam do Vattenfalla żeby zapytać potem do kolegi z Vattenfalla z tym samym pytaniem on tłumaczył mi jak to trudno popodłączać itp ale powiedział, że powie koledze który się tym zajmuje, żeby mi wszystko wyjaśnił. No i zadzwonił Pan, powiedział, że jeśliby nie było problemów to zajęłoby to rok, ale raczej będą problemy więc dwa. Pytałam jakie to powiedział mi, że generalnie to wszystko wina właściciela bo już wcześniej starał się o przyłącze prądu dla tych działek a potem to olał i nie podpisał umowy. Teraz trzeba wszystko od nowa poza tym (były i obecny) właściciel części działek nie wydzielił miejsca na transformator itd. Skwitował to słowami, że pewnie chciał szybko sprzedać działki i zarobić a nas zostawił z problemem, że nas wykiwał zwyczajnie.
Oczywiście dostałam szału działkę wybrałam ja więc już ta wizja, że dałam się wpuścić w maliny jak słodka idiotka zadzwoniłam do agenta nieruchomości powiedziałam co mi powiedzieli - powiedział, to wyjaśni. Potem pojechałam do Vattenfalla żeby umowę szybko podpisać, żeby wzięli się do roboty już no i wypełniłam wniosek o przyłącze tymczasowe potrzebne w tej sytuacji. Następnie wyruszyliśmy na działkę by zobaczyć skąd mamy ten prąd tymczasowy brać, ile metrów czyli ile kasy nam pójdzie. Zobaczył nas właściciel działek (właśnie był na dworze) i podszedł. Powiedziałam mu od razu co mi powiedzieli w Vattenfallu. Nie był specjalnie zaskoczony, wyjaśnił, że kłopotów mu deweloper który miał wszystkie działki kupić narobił i do tej pory się zbiera ze wszystkimi rzeczami co na jego nazwisko narobili (wiszą mu m.in. 70 tysięcy za jedną działkę, którą kupili, sprawa idzie już do sądu). Powiedział, że w poniedziałek wybiera się do Vattenfalla wszystko prostować i załatwiać. Zapewnił, że nie mamy co się stresować miejsce na transformator jest a poza tym będzie się tam też budować facet, który jest podwykonawcą Vattenfalla właśnie przy przyłączach więc zrobi wszystko, żeby mieć prąd bo też chce w połowie wakacji zacząć budowę. Poza tym budowę w tym roku zacznie przynajmniej 6 osób jak nie więcej. Ohhhhh... od razu poczułam się lepiej. Jest nas wielu, nas nie pokonacie ale co przeżyłam to moje. ADK wielkie dzięki za psychiczne wsparcie
2 komentarze
Rekomendowane komentarze