mamy kredyt
14 marca podpisaliśmy umowę z bankiem. Nie zabardzo jest się z czego cieszyć, no ale... Mąż stwierdził, że czuje jakby przygniatał go ogromny ciężar, a ja w swojej naiwności liczę, że nie wykorzystamy całej kwoty.
Narazie mamy wymurowany parter, tzn. myślę że gdyby budowaniem zajmował się mój mąż, to mielibyśmy domek jak ta lala, a tymczasem na działce jeszcze niedawno panoszyła się kolejna ekipa partaczy:mad:. Zastrzeżenia jakie mam to: otwory okienne o 10cm za nisko osadzone , chyba nie wzięli pod uwagę, że w domu później robi się jeszcze wylewkę; trzeba zaznaczyć, że skomentowali te okna w projekcie za beznadziejne, uznali wymiar okien 150/120 za źle dobrane do domu i zostawili otwory 150/150, twierdząc, że najwyżej sobie zamurujemy, znaczy się my, nie oni... dzisiaj wynalazłam coś dziwnego na ścianach nad wejściami do pokoi. To jest coś, czego nie potrafię opisać. Komin w łazience poszerzony nie w tą stronę co trzeba. W kominie w kuchni jest natomiast kanał, który miał być wentylacją w pokoju, ale nią nie jest narazie, trzeba będzie wykuwać dziurę. Pomijając już krzywizny na ścianach.
Zaczynam łapać stresa jak tylko pomyślę o poddaszu, bo stropem ma się zająć mąż.
No i jeszcze ta energetyka...
1 komentarz
Rekomendowane komentarze