Przegląd sytuacji przed startem...
Wygląda na to, że ochłonęliśmy po wstępnym zapoznaniu się z treścią umowy kredytowej.. 25 stron bankowego żargonu może przyprawić w końcu o ból głowy...
Gdzie jesteśmy zatem...
- nie obejdzie się bez wizyty w wydziale ksiąg wieczystych z wnioskiem o ustanowienie hipoteki na działce, która stanowić będzie wstępne zabezpieczenie kredytu...
- geolog z ekipą wiertników już umówiony... popisy radiestety opiszę w osobnym wątku - bo są tego warte..
- energia elektryczna - hmm.. pewne instytucje egzystują nadal w minionej epoce.. pewnie potrwa trochę zanim będziemy mieli umowę, mam nadzieję, że do czasu, kiedy będzie ona naprawdę potrzebna będzie wszystko gotowe.. elektryk w każdym razie umówiony i przyłącze opracowane
- geodeta - umówiony - muszą wiedzieć gdzie kopać w końcu... no i warto wyznaczyć dokładne
- ekipa budowlana czeka w blokach startowych.. najchętniej już chcieliby mieć przynajmniej zrobione wykopy pod fundamenty...
Biorąc pod uwagę, że plac budowy zlokalizowany będzie jakieś 400 km od naszego obecnego miejsca zamieszkania.. całe przedsięwzięcie będzie wymagało przynajmniej częściowej przeprowadzki już na tym etapie.. na szczęście tymczasowe lokum już zorganizowane i juz w trakcie budowy będziemy mogli poznawać uroki mieszkania we własnym domu..
Ah.. zapomniałem wspomnieć że konieczny był również zakup dodatkowego środka transportu, czyli drugiego zestawu czterech kółek, w sytuacji gdyby jedno z nas musiało być w domu obecnym, a drugie "na placu budowy"..
Jak widać budowa budową, ale wszystkie kwestie "okołobudowlane" też potrafią być nie lada zagwozdką...
Edytowane przez Lechiti
2 komentarze
Rekomendowane komentarze