Dwa dni niby z dala...
Wtorek i środę spędziłam na delegacji, mam więc strasznie dużo do nadrobienia z czytaniem waszych dzienników Myślałam, że jak wyjadę to odetchnę trochę od tej koszmarnej papierologi, ale się nie dało Najpierw zadzwonili z dobrą wiadomością. Mimo, że miało to trwać trzy tygodnie już czyli po 10 dniach mam decyzję o odrolnieniu Jestem przeszczęśliwa i bardzo dziękuję Panią z wydziału ochrony środowiska w starostwie, że tak miłą i ekspresową obsługę. Wodociągom jednak dziękować nie będziemy i nie będziemy ich lubić mimo, że na początku wydawali się mili zadzwoniłam czy są już warunki a pan oznajmił, że to zdecydowanie za wcześnie i że może za tydzień a jak nie dadzą rady to po 18-tym bo Pan prezes idzie na urlop czujecie? cały urząd sparaliżowany bo Pan prezes idzie na urlop !!!!! Aaaaaaaaaa Bardzo się Monisia zezłościła oj bardzo i dziś będzie interweniować, na delegacji wśród tłumu różnych osób nie wypadało mówić do słuchawki tego co chce im powiedzieć. Panie w gminie od architektury czy czegoś tam też mają tępo żółwia stepowego potrzebuje tylko głupią informacje o MPZP u nas w starostwie tylko trzeba taki papierek mówiący o tym gdzie ten plan można znaleźć i że w ogóle jest (dla mnie do napisania od ręki) i do tej pory tych dwóch zdań się nie doczekałam. Dramat jakiś. Za to ukłon w stronę Pań od dróg, zapewnienie o możliwości zjazdu z działki na drogę gminną dostałam ekspresowo Pani sama zadzwoniła, że mogę przyjechać, że wprawdzie źle napisałam w tym wniosku o zapewnienie ale to poprawie na miejscu. Super Pani Tak więc jak widać są ludzie, którzy pokazują, że się da i tacy którzy sprawdzają moją małą wytrzymałość psychiczną a ona jest już taka tyci tyci
4 komentarze
Rekomendowane komentarze