oddając się marzeniom
A my... w oczekiwaniu na finał, zeszliśmy na dół. Pogoda była piękna. Weszliśmy na taras:
i już marzyliśmy o śniadaniu wśród kwiatów i zieleni, leniwych popołudniach tam spędzanych i grilu, który tam zrobimy jak tylko wyjadą stamtąd podpórki i wyleją chudziak!
Ale zanim będziemy mogli spełniać marzonka, trzeba się będzie zakasać rękawy i ostro wziąć się do roboty i zagospodarować działkę:
A na razie przez budowę przechodzi fala pomiarowców:rolleyes: Przyszły projektantki od przyszłych wnętrz, Stary od okien i drzwi zewnętrznych, hydraulik, oczywiście nasz constructor i kier-bud. Do tego jest gorąca linia z kominkarzami i wentylacją mechaniczną. Na przyszły tydzień są umówieni do oglądu, tudzież omówienia robót: tynki (Sain), Stary na ostatnie pomiary, reku i kominki na żywo, no i chcę się spotkać z ekipą hydrauliczną i elektryczną jak ją w końcu wybiorę w weekend (oferty są!). Więc dzieje się!
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia