start - najpierw kopanko
nadszedł ten dzień... od godziny 7 rano wre robota (mam nadzieję ze wre, gdyż jeszcze nie byłam na "wizji lokalnej" a to z powodu kiepskiej pogody i mojej 4-miesięcznej Królewny która dostała na tę okoliczność kataru).
Więc dopóki moja Mama a jej Babcia nie wróci z pracy siedzę na telefonie i "męczę" pana Kazia
Pirewsze kłopoty mam za sobą : prąd miał być a nie ma, barak miał byc a nie ma i podobno jak przyjedzie to na nic sie nie przyda bo drzwi ma za wąskie i betoniarka nie wjedzie....boję się myśleć co jeszcze przede mna
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia