Kadilaka dziennik budowy
W piątek wreszcie zalaliśmy strop.
Ale jakoś już mnie to nie cieszy, mam depresje inwestorską, jak to określił ktoś na forum. W ogóle, nie lubię tej pory roku, a ta budowa mnie dodatkowo wykańcza
Dziś też rozstaliśmy się z szefem naszej "ekipy budowlanej". Niezły z niego gość. Chciał wykorzystać sytuację, że zależy nam na zamknięciu domu w tym roku i zaszantażował nas podwyżką ceny za wymurowanie ścian i położenie dachu. Słów mi brak.... Niech zabiera swoje zabawki i spier......
Płakać po tych partaczach nie mam zamiaru /płakać mi sie chce jedynie jak widzę efekty ich papraniny/, a jak nie znajdzie się ktoś teraz, poczekamy do wiosny.
Przy zalewaniu, pogoda była tak fatalna, że nie zrobiłam za wiele zdjęć
ale pare jest
http://images33.fotosik.pl/14/600ccef6937a66da.jpg
http://images32.fotosik.pl/14/a23b40318d865ae1.jpg
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia