Pod lasem
Zacząłem od ..poszukiwania nowego wykonawcy. Wprawdzie miałem ze starą ekipą podpisaną umowę na zrobienie fundamentów, murów, stropu i więźby - ale po wpadce z fundamentami postanowiłem zmienić ekipę. Nie miałem już do nich zaufania.
Udało się dotrzeć do majstra, który średnio buduje cztery domy w każdym sezonie i ma co robić (tj trzeba się wcześnie umawiać). Zbudował dom moich znajomych, później się okazało, że drudzy znajomi też mają dom jego roboty - wszyscy polecali. No to się zdecydowaliśmy.
Na wiosnę ruszyła robota. Najpierw ubijanie piachu pod wylewkę. Okazało się, że moje wywrotki piachu przeleżąły całą zimę, ubijane śniegiem i deszczem a mimo to udało się ubić jakieś 40 cm. Trzeba było znowy przywieźć piasek.
Nowy majster poradzil: Zalać wylewkę przed stawianiem murów - z gruchy. Budowa będzie czystsza, nie będzie później problemów. Posłuchałem. Przyjechały gruchy - kilka godzin i nasze "lądowisko na helikoptery" (tak nazwał nasz wykonawca fundamenty z wylewką - ze względu na dużą powierzchnię :)) było gotowe.
Serce rosło - nareszcie coś się ruszyło! I było na co popatrzeć:
http://www.republika.pl/am2am/3.JPG" rel="external nofollow">http://www.republika.pl/am2am/TN_3.JPG
Na drugim planie widać ten domek sąsiadów, co się wybudował w trzy zimowe miesiące.
A na wylewce widać wystające gdzieniegdzie rury od kanalizacji poziomej. No i widać kawałek mojej przyszłej "piwniczki", czyli niezasypanego miejsca pod schodami.
[ Ta wiadomość była edytowana przez: am dnia 2002-10-21 22:28 ]
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia