strop zalany :)
a obiecałam sobie, że będę systematyczna...
strop mamy zalany, ba, częsciowo to już nawet mamy usunięte szalunki . Pan murarz postawił nam wczoraj mini ściankę kolankową (w projekcie jej nie było, ale my wymyślilismy sobie ściankę na jeden pustak) i dopiero na to ma pójść jakaś belka (?). Obawiałam się schodów na górę, ale wyszły jako tako, wygodnie się po nich wchodzi, ale te do piwnicy jak były skopane tak sa dalej, i juz chyba zostaną.
Od wczoraj się taki jeden męczy ze schodami wejściowymi do domu. Coś się dogadać nie mogliśmy, więc je trzeci raz poprawia. A i tak nie wiem jak wyjdą; że nie po mojej mysli to wiem juz od wczoraj, bo w inspiracjach miałam fajne schodki, ale u nas z takimi nie wymanewruje, bo jest okieno w piwnicy. W związku z tym aż się boję jechać na budowę. Posiedzę tu trochę i poklikam jeszcze
Wodę mamy w piwnicy w sobotę szorowaliśmy naszą skodzinkę już u siebie, a nie w myjni, czy u teściowej. A z prądem jak była głucha cisza, tak jest dalej:mad: najpierw znajomy miał się w energetyce wstawić za nami, to papiery w akcji zaginęły. Teraz znajomy znajomego miał się tą sprawą zająć , ale przy najblizszym telefonie przyznał, że o nas zapomniał. Zgroza jakaś!
i na dodatek znowu mam problem z wklejeniem zdjęć, buuuu
3 komentarze
Rekomendowane komentarze