Budujemy ale bez rozmachu...
Rozkręcamy się w tym roku po wolutku. Przed świętami wielkanocnymi niewiele udało się dokonać, tylko przygotowania do murowania. W święta małż nogę w kostce porządnie skręcił więc do majówki na działeczkę już nie jeździł. W sobotę (ostatniego kwietnia) udało nam się cały dzionek przepracować. Jedna paleta bloczków (z dziesięciu dokupionych) została wymurowana. W niedzielę - takie święto - Beatyfikacja Jana Pawła II - więc nie pracowaliśmy. Poniedziałek, małż i ojcem trochę na budowie powalczyli. Nie dało się więcej bo zimno jakoś się zrobiło. No i we wtorek - 3 maja niby pojechali małż z ojcem w zamiarze ciężkiej pracy ale nic z tego nie wyszło. Zimno straszliwie i deszcz siąpi. Wieczorem jak spadł śnieg to już nie miałam wątpliwości, że dobrze iż szybko wrócili z działeczki. Wolę wydawać na budowę niż na lekarzy.
Budujemy jeszcze fundament w górę na części mieszkalnej bo:
Poziom mieszkalny mamy mieć 50 cm ponad poziom garażu. Wychodzi nam 3 bloczki + jedna warstwa cegły pełnej.
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia