Retrospekcji ciąg dalszy
Moje dziecko ucina sobie popołudniową drzemkę, więc mogę wrócić do dziennika i dokonać dalszej retrospekcji.
W październiku zaczęliśmy murować szczyty poddasza. Pierwszy raz od rozpoczęcia budowy - tak, tak...tak to jest, jak się mieszka 100km od działki i ma się kilkumiesięczne dziecko...-zobaczyłam to, co popełnił mój zacny, zmyślny i baaaardzo pracowity mąż Oto, co ukazało się moim oczom:
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/704208bf0a79534d.html" rel="external nofollow">http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/704208bf0a79534d.html" rel="external nofollow">http://images47.fotosik.pl/845/704208bf0a79534dm.jpg" rel="external nofollow">http://images47.fotosik.pl/845/704208bf0a79534dm.jpg
Aż mi się buzia sama śmiała!!!!! Bo to oznaczało, że jeszcze w tym roku (sezonie budowlanym, o ile pogoda pozwoli) przykryjemy dom!!! i będziemy mieć stan surowy otwarty!
Jeśli chodzi o pokrycie dachu, to zastanawialiśmy się nad gontem i nad dachówką ceramiczną. Gont wygląda pięknie i jedynie w swoim rodzaju, ale jego układanie jest pracochłonne, do tego dochodzi impregnacja, malowanie (a nam zależało na czasie)...no i wyższy koszt, niż ułożenie dachówki.
Dachówka jest trwalsza, szybciej się ją układa, nie trzeba jej impregnować i malować co kilka lat...Padło więc na dachówkę ceramiczną. Chcieliśmy jednak, żeby wyglądem jak najbardziej przypominała gont, więc wybraliśmy marsylkę, o kolorze angoba szlachetna (półmat o ile sobie dobrze przypominam: mąż wróci z pracy, to poprawi;)).
Kilka dni przed Świętem Zmarłych postanowiliśmy kryć naszą wiśniową chatkę – pogoda temu sprzyjała, było cudnie!!! Prace przeciągnęły się na kilka dni listopada. W sumie pokrycie dachu trwało jakieś półtora tygodnia. Jak zwykle mój mąż chciał robić to sam, ale w końcu wziął profesjonalną ekipę cieśli w liczbie ludzi dwóch, brata i się udało. Oto wyniki ich zmagań:
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/effa2dce8b516532.html" rel="external nofollow">http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/effa2dce8b516532.html" rel="external nofollow">http://images39.fotosik.pl/841/effa2dce8b516532m.jpg" rel="external nofollow">http://images39.fotosik.pl/841/effa2dce8b516532m.jpg
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/91c608daea19c504.html" rel="external nofollow">http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/91c608daea19c504.html" rel="external nofollow">http://images39.fotosik.pl/841/91c608daea19c504m.jpg" rel="external nofollow">http://images39.fotosik.pl/841/91c608daea19c504m.jpg
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/6516b2c3335d2e38.html" rel="external nofollow">http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/6516b2c3335d2e38.html" rel="external nofollow">http://images50.fotosik.pl/848/6516b2c3335d2e38m.jpg" rel="external nofollow">http://images50.fotosik.pl/848/6516b2c3335d2e38m.jpg
I tak oto zakończyliśmy prace budowlane w 2010 roku. Zostało tylko posprzątać, zabić otwory okienne i drzwi i czekać do wiosny. A w międzyczasie...
Edytowane przez mlena_w
3 komentarze
Rekomendowane komentarze