Wypalanie traw :/
Pierwszego dnia wiosny nasza Skarpa spłonęła. Sąsiad urządził sobie wypalanie traw i zjarał cztery sasiadujące działki. Na działce obok ogień doszedł aż do drogi. U nas spalone wszystkie drzewa na skarpie, pół ogrodzenia i ogień doszedł az pod kibel, czyli od domu dzieliło go zaledwie 30-40m. Nasz dom uratowało chyba tylko to, że Tygrys skosił calą trawe naookoło domu jesienią.
Faceta podobno wsadzili i ma beknąć niezły mandacik. Tak niesamowicie żal nam tych drzew... Modrzewie były już wielkie, była tam też masa świerków i buków plus nowe brzózki i sosny, sadzone przezemnie, kiedy byłam w 7 m-cu ciąży :bash:Skąd się biorą takie prymitywne cepy???
1 komentarz
Rekomendowane komentarze