Dzień 10 r.2011
Ale nam to idzie... Jak w tytule dziennika...
Lądowanie na budowie - w samo południe.
Dokonania:
- druga warstwa disprobitu na wewnętrznych stronach fundamentu - "temi ręcyma" Inwestora z małą pomocą Inwestorki,
- areał ogródka powiększony o kolejne metry kwadratowe. Zasypana i zagospodarowana dalsza część "okopu"
- posadzone: 8 cukinii i 4 kolejne selery naciowe (te poprzednio posadzone nie padły...)
- posiane: niezapominajki, jakaś "niebieska mieszanka" i duuuża ilość aksamitek. Teren od razu zdeptany przez nasze dzieci... Nic to, może jakoś roślinki dadzą radę.
Truskawki kwitną; piękny widok, niemal wzruszający...
Niezapominajki pięknie się przyjęły.
Nie chciało się wracać do domu... Wyjechaliśmy po zachodzie słońca.
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia