Pod lasem
BANK...
Jak na razie - pieniędzy z banku ni ma ...
Przekazałem wycenę rzeczoznawcy - wypłata ma być w tym tygodniu - zobaczymy.
W międzyczasie trochę się zadziało.
OKNA....
W ubiegłym tygodniu pożyczyliśmy sobie na kilka godzin próbnik z kolorami okien meranti z Gebauer. Najpierw wizyta w Ikea, gdzie wybraliśmy kuchnię, następnie jeszcze w kilku innych miejscach .... w końcu jest decyzja. Wybieramy meranti 110/110 u Gebauera (widać mamy takie same gusta jak Ivonesca :))
Na dzisiaj byliśmy umówieni na pomiary okien. Pan przyjechał z 30 minutowym opóźnieniem co i tak jest niezłym wynikiem biorąc pod uwagę odległość (Opole-Warszawa), pogodę i blokady rolników. Same pomiary przebiegały dość sprawnie.
Byłem trochę zaskoczony sposobem wykonywania tych pomiarów - napakowany "teoretycznymi" rozważaniami o kilku pomiarach na jedno okno, o pomiarach po przekątnej - w praktyce ze zdziwieniem obserwowałem, jak pan trochę bez użycia poziomicy, wykonywał po jednym pomiarze. No cóż - w końcu to on się tym zajmuje i pewnie wie jak to robić. Zobaczymy, jaki będzie wynik końcowy...
Wydawało mi się, że jak już wybraliśmy rodzaj okien, producenta i kolor, to wszystko mamy za sobą. Niestety nie jest tak różowo . Przy pomiarach o mało się z żoną nie pokłóciliśmy o to, na którą stronę mają się otwierać okna jednoskrzydłowe. Dla mnie istotna była wygoda, a moja żona zwracała uwagę na jakieś dziwne rzeczy w stylu: "jak otworzę okno na tą stronę, to będzie ładniej wyglądało, wygodniej się myło itp..)
Tym to sposobem dobrnęliśmy do szczęśliwego końca pomiarów. Pan od Gebauera nie miał daleko do następnych pomiarów - mój sąsiad (50m dalej) już czekał na swoją kolej .
GLAZURA ...
Miałem dzisiaj dzień wolny (no bo pomiary na budowie). Postanowiliśmy z żoną wykorzystać wolne chwile i pojechaliśmy wybierać glazurę dla pozostałych łazienek i coś na podłogę w salonie (i nie tylko).
Pojechaliśmy w sprawdzone przez wielu forumowiczów miejsce (Alcorense - Kozerki pod Grodziskiem). To miejsce ma dla mnie dwie zalety - duży wybór i ceny. Żona przygotowała się do wizyty, przejrzałą wszystkie możliwe strony www, odwiedziliśmy też kilka osób, u których mogliśmy na żywo obejrzeć pewne "układy choreograficzne" płytek.
Żona zachorowała na all-in-one, czyli gotową kolekcję, która obejmuje płytki do łazienki, do kuchni, na podłogi - również do salonu. Nie ma wtedy kłopotu z doborem kolorystycznym, czy odcieniami poszczególnych płytek - a my (a raczej moja żona) chciała wszystko dopasowane. Znaleźliśmy nawet taką serię - Alcorense Nebrasca. Kolekcja miała tylko jedną wadę - maksymalny rozmiar płytek na podłogę to 30x30 - a my (ja) tak bardzo chcieliśmy mieć 45x45...Okazało się jednak, że w Alrorense właśnie zaczęli produkować płytki podłogowe w tej serii właśnie w rozmiarze 45x45!.
No to już (prawie) jesteśmy w domu. Pożyczyliśmy kilka płytek i żona zaczyna "projektować" układy podłogi, kuchni i łazienek.
W domu okazało się, że płytki idealnie pasują do koloru okien (mamy już własną próbkę drewna), jak również do naszych obecnych mebli, które zamierzamy zabrać ze sobą. Pasują też do mebli kuchennych.
Byłoby naprawdę super, gdybyśmy wybrali i zamówili glazurę/terakotę na trzy miesiące przed planowanym rozpoczęciem ich układania. Kolejny kłopot (wybór) z głowy....
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia