Ważny dzień
Dziś bardzo ważny dzień, złożyliśmy wszystkie (tak mi się wydaje) dokumenty do Pozwolenia na Budowę Teraz wielkie oczekiwanie i odliczanie. Ohhhh... dlaczego w naszym kraju nie może być normalnie, sprawnie Dlaczego muszę siedzieć i modlić się o cud żeby to nie trwało 65 dni a tylko (to bardzo śmieszne tylko) miesiąc.
Oczywiście całą radość z oddania papierologi musiał zepsuć jeden debil (przepraszam to naprawdę najlżejsze określenie jakiego mogłam użyć). A więc sprawa wygląda tak: pół roku temu kupiliśmy rodzicom ogródek działkowy, potem się okazało, że facet obok chciała ja kupić żeby swoją powiększyć ale babka mu nie chciała sprzedać bo była z nim skłócona (teraz nie dziwie się dlaczego). Facet teraz mści się na nas. O wszystko mojemu tacie robi awantury, twierdzi że wszystko co było na tej działce było jego (co oznacza, że bezprawnie przez pół roku wiedząc, że są nowi właściciele to przechowywał). Tato oddał mu belki drewna, chciał oddać starą wannę (która jak twierdziła była właścicielka była jej) a ten ciągle się awanturuje. Ja osobiście bym nic nie oddała jeśli było na mojej posesji a facet nie ma na to faktur ani zgody na przechowywanie, ale tato chciał być dobry. Dziś znowu zrobił mu aferę, że tato mu ukradł trzy belki drewna (bo zrobił zadaszenie oparte na belach nad tarasem) na szczęście mamy na te belki rachunek. Generalnie chodzi o to, że on denerwuje tatę obraża itd a ja na to nie pozwolę. Facet ma szczęście, że ani mnie ani mojego Łukasza nie było na działce i że siedzę w pracy do 18-tej więc nie mogę tam podjechać bo bym mu nogi z d... powyrywała. Teraz mam ambitny plan, że będę po pracy czatować na tego chama i jak go tylko spotkam to mu powiem jak wygląda prawo i jak wygląda świat. Ale zła jestem okropnie i żal mi taty strasznie, tak się cieszył tą działką
4 komentarze
Rekomendowane komentarze