Recykling 60-latka z plusem
Skoro opanowałam już wklejanie zdjęć na forum - to znaczy, że nadszeł czas, by pokazać "małe, co nieco"
![]()
Właśnie tak wygląda mój osobisty Dziennik Recyklingu z wszelakiego typu zapiskami, założony w sierpniu ubiegłego roku. A, tak wygląda domek, w którym mieszkam od prawie 2 lat.
Jak łatwo można się domyśleć - spoooro pracy i nakładu finansowego przede mną, by ten domek był domkiem z moich marzeń.
Wspomniałam już wcześniej, iż ten dom swój pierwszy remont kapitalny przeżył z początkiem lat 80-tych.
Wówczas, została tu założona instalacja CO i wodno-kanalizacyjna (przy tym zrobiono łazienkę i kuchnię). Wymienione były tylko 4 okna (na takie, jakie widać) i dobudowana weranda. W jednym z pokoi, poprzedni właściciele położyli "parkiet" na podłogę z desek, a w dwóch pozostałych płyty pilśniowe. Stare podłogi opierają się na legarach. Ogólnie rzecz biorąc i pomijając już różnicę w poziomach tych podłóg (co mnie też i wkurza), wygląda to wszystko niezbyt ciekawie i (nie ukrywam) mało atrakcyjnie.
Wg mnie, tak samo jest na zewnątrz tak i wewnątrz.
Co ja zrobiłam, kiedy miałam z dziećmi zamieszkać w tym domu?
Wymieniłam tylko piec do CO (to było wówczas najważniejsze), miskę klozetową i go odświeżyłam - gdyż tak najkrócej można to wszystko określić. Czyli, z pomocą szwagra i mojego ojca, pomalowaliśmy okna, drzwi, bojler, grzejniki i ściany. Położyliśmy tapety w jednym z pokoi, kuchni, łazience i wykładziny PCV wszędzie tam, gdzie się położyć dało dla zwykłego zakrycia „niedoskonałości” (zwłaszcza podłogi w kuchni). Chłopaki założyli mi jeszcze nowe wyłączniki, gniazdka, itd., itd., itd...
Ale, czy tak można mieszkać?
Owszem, można - na krótką metę, zapewniam, że można. Jednak, takie mieszkanie do końca życia w pewnym momencie przestało mnie kręcić.
-----------
- jeszcze jedno...
Układ wszystkich pomieszczeń... jest bardzo prosty - (prawie) symetryczny
![]()
obrazek "na szybko" zrobiony w Corel'u
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia