Czekanie...
To czekanie na PnB mnie wykańcza. Tak bardzo chciałabym już móc coś robić. Papiery złożyłam dopiero w środę czyli 6 dni temu a mam wrażenie, że miesiąc przynajmniej już minął tak to się okropnie dłuży. Na dodatek mam syndrom przemęczenia przedbudowlanego. Nie mam już jakoś ochoty pisać do firm szukać różnych rzeczy, takie to wszystko się wydaje nierealne i bezpodstawne dopóki nie ma PnB i kredytu. Połowę albo i więcej ważnych rzeczy, które czytałam o budowie już chyba zapomniałam. Dobrze, że mam świetnego kierownika budowy. Mam nadzieję, że on to jakoś ogarnie. Krótko mówiąc stagnacja mnie zabija
1 komentarz
Rekomendowane komentarze