Końca nie widać, nie widać, nie widać...
Nasz główny majster się pochorował- w ubiegłym tygodniu już nie było dobrze, ale w poniedziałek wyglądał tragicznie (był tylko na chwilę) i zostawił swoja ekipę, która działa sama. Wczoraj próbował coś robić, ale jak go zobaczyłam to kazałam mu iść do domu. Jutro może już będzie... Mimo to chłopaki dają radę, a majster przyjeżdża od czasu do czasu zobaczyć czy wszystko ok. Tempo jest trochę wolniejsze, ale zawsze do przodu:D
Dzisiaj miałam wycieczkę do sądu, bo w banku pomylili się w umowie kredytowej w dacie końca kredytu i musiałam zawieźć uaktualnienie do księgi wieczystej. Wpisali zamiast 05.04.2041- 07.04.2041. Niby dwa dni ale dla nich ma to kolosalne znaczenie Wycieczka była jak zwykle ciekawa, bo w obsłudze klienta w dziale ksiąg wieczystych siedzi paniusia, której poczynania zawsze powodują uśmiech na mojej twarzy- mało wie, non stop biega pytać się o byle do kierowniczki i narzeka, że to wszystko jest takie trudne i skomplikowane...:bash:A największym chyba jej problemem jest to czy pazurek jej się nie nadłamał i czy misternie ułożona burza sztucznych loków nie zmienia aby swojego położenia... Na początku obcowania z tą panią byłam wściekła, teraz jest to dla mnie zabawne, szczególnie odkąd trafiliśmy do p. kierownik przez jej niekompetencję i p. kierownik z ciężkim sercem przyznała, że ma problem z tą pracownicą...
Dowieźli nam dzisiaj dwie palety cegły K3. Maxa nam pewnie dwie palety zostaną, a tej zabrakło- mam nadzieję, że nie będzie problemu ze zwrotem tych niewykorzystanych...
Na górze pojawiły się zarysy dwóch pokoi, garderoby i kawałeczek łazienki. Jak na razie wszystko ok, poza może garderobą, która myślałam, że będzie ciut szersza, ale i tak się cieszę, że udało się ją wygospodarować, bo w projekcie nie było:)
Zaraz zdjęcia z ostatnich dwóch dni, ale jeszcze dwa słówka.
Zdjęcia są ze specjalną dedykacją dla mojego Męża, który jest 90km od nas, pewnie już śpi smacznie w łóżeczku, ale bardzo przeżywa, że nie może być na budowie codziennie, nie może kontrolować każdej cegiełki i fugi, i że sam nie widzi dzień po dniu postępów. Zostawił swoje dwie kobiety (ta druga jeszcze bardzo, bardzo malutka u mnie w brzuszku) i pozostaje mu słuchać naszych relacji i podglądać zdjęcia.
Misiaku Twoje dziewczyny pilnują wszystkiego i czekają na piątek:hug:
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia