Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości
  • wpisów
    282
  • komentarzy
    810
  • odsłon
    387

nie mam na nic siły


adk

764 wyświetleń

 

a nawet jeszcze nie zaczęłam się budować...

 

 

Ograniczyłam się w tym tygodniu do plewienia trochę w kwiatkach. Mój Tata kochany po Komunii Młodszego kosił i kosił aż mi było głupio. Przyjechał na Komunię 350 km, i kosił nie u mnie tylko właściwie na posesji należącej do mojej teściowej. Ale jestem Mu wdzięczna bo jestem taka jakaś wypluta w tym tygodniu, że za żadną porządniejszą robotę nie potrafię się zabrać.

 

 

Prawdopodobnie w nadchodzącym tygodniu będziemy wyjaśniać sprawy w starostwie. W tym nie dałam rady bo

 

- po pierwsze jakoś z przemęczenia /stresu przedkomunijnego/pogody /czegoś ale nie wiem czego/niewyspania (proszę sobie wybrać)

 

- po drugie Młodszy się rozchorował i nie chciałam go na dłużej zostawiać samego, bo strasznie jęczał, że mu nuuuuudnoooo w łóżku (zapalenie płuc!)

 

- po trzecie byłam w tym tygodniu chyba w innym wymiarze - zupełnie nie kontaktowałam co ludzie do mnie mówią. Wyszło z tego parę nieporozumień, wolałam nie ryzykować następnych.

 

 

Mam nadzieję, że się uda coś załatwić w tym tygodniu.

 

Miałam zadzwonić do wykonawcy SSO i umówić się na podpisanie umowy, ale.......... zapomniałam.

 

Miałam zadzwonić w sprawie wolnych miejsc w przedszkolu, ale.........zapomniałam.

 

 

Niech ten tydzień się skończy!

4 komentarze


Rekomendowane komentarze

 

Skąd ja to znam?

 

A znasz zagadkę - co to jest "buerlecithin"?

 

Etap przejściowy między "kinder biovital", a "geriavit pharmaton"

 

Nie wiem dlaczego, ale ona zawsze poprawia mi nastrój :)

Odnośnik do komentarza

 

O matko, dziewczyny, to ja mam dokładnie to samo! Szok!

 

 

Ale i pocieszające, że nie tylko ja tak mam...

 

 

adk odnośnie wjazdu na działkę...

 

My mamy drogę gminną, działka była łąką gdy ją kupiliśmy, błoto jak nie wiem, jakiś dół wzdłuż drogi (kiedyś to był rów???). Kombinowaliśmy, co zrobić, żeby było legalnie, oj długo myśleliśmy. Że projekt, że wykonawca i w ogóle... W końcu w gminie zasugerowano nam (tak dookoła, nie wprost), żebyśmy zrobili sobie ten wjazd i potem powiedzieli, że on już był, albo, że zrobiliśmy już dawno, bo nie dało się korzystać z działki. No i zrobiliśmy: gruz, 6 betonowych przepustów, koparka na chyba 3 godziny - i jest. Przy okazji wzdłuż granic działki koparka odtworzyła nam rów melioracyjny. Nic na mapki nie wrysowaliśmy, żadnemu projektantowi nie płaciliśmy.

 

 

Potem przy pozwoleniu na budowę geodeta, który robił nam mapki, sam dorysował wjazd. W starostwie przy załatwianiu papierów do budowy (zgoda na zjazd z drogi gminnej) panowie do samego wjazdu nie mieli żadnych zastrzeżeń.

 

 

Aha, przy uzgadnianiu wjazdu panowie mieli jedynie wątpliwości, że nie powinien on być blisko zbiegu ulic i przyczepili się, że jest droga projektowana prawie na wprost naszej działki, po drugiej stronie ulicy. Zaproponowali wjazd w innej części działki, tak, że do garażu jechalibyśmy przez cały ogród wzdłuż ogrodzenia i potem w prawo wzdłuż drugiego - i już w garażu Dobrze więc wiedzieć, co przedstawia nasza mapka w rzeczywistości, bo udało mi się panów przekonać, że owa "projektowana droga" to dojazd gruntowy do posesji sąsiada z naprzeciwka i droga kończy się na jego bramie...

 

 

Pozdrawiam i życzę powodzenia!

Odnośnik do komentarza
Z wjazdem sami sobie strzeliliśmy w kolano - chcieliśmy być UCZCIWI i załatwić wszystko po Bożemu. I teraz będzie nas to kosztowało kasę i mega OPÓŹNIENIE w otrzymaniu PnB.
Odnośnik do komentarza
Gość
Add a comment...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



×
×
  • Dodaj nową pozycję...