Pierwsze problemy posadowienie budyków
No i zaczęło się- architekt osadził garaż na niższym poziomie niż studzienka na ulicy ( która dopiero będzie ponieważ media dopiero zostaną dorowadzone więc opieramy się na projektach wod-kan. Ostatnio sporo popadało i ekipa która przyjechała obejrzeć teren "zakopała się" i trzeba było wzywać traktor aby ich wyciągnąć- to pozwoliło się zastanowić nad poziomem budynków.
Architekt osadził garaż niżej od studzienki o 30cm (poniżej faktycznego terenu) co oznaczałoby duże prawdopodobieństwo zalania podczas wiosennych roztopów. tak więc stan zero garażu jest podniesione o 30cm wyżej niż w adaptacji...
PŁYTA
Geodeta wyznaczył rogi budynku abymy mogi ściągnąć humus- przyjechała koparka i go ściągnęła. po 2dniach kierownik budowy zajrzał do nas obejrzał wykop i zgodnie stwierdziliśmy że budynek trzeba wynieść wyżej. Architekt osadził dom typowo- czyli 30cm nad poziom studzienki przed domem ale nasz projekt ma wszystkie okna do ziemi co oznacza że poziom zero to poziom dołu okna a to oznacza problem ze śniegiem i roztopami. Wnosimy budynek 23cm wyżej.
w związku z czym trzeba pogłębić wykop i wykonać opaskę wokół domu na 50 cm i puścić w niej drenaż. Największą zagadkę mamy z warstwami- jedni konstruktorzy mówią aby wylać chudziak i inni że nie.
Nasze warstwy:
Piach ze zwirem 40cm- ubity do Id>=0,9
folia kubełkowa
folia płaska grubość pow 0,3
styrodur 2x10cm
folia płaska gr pow 0,3
tu zbrojenie kanaliza
płyta b-25 (jedni mówią o dodatku w-6???) 20cm
warstwy posadzki ok 20cm
według mnie folia kubełkowa położona na piachu ubitym do takiej twardości ma za zadanie odizolować się od wilgoci, druga zapora folia płaska (którą wywijamy 20cm nad poziom płyty i chowamy pod ocieplenie) chroni styrodur który i tak jest nikle nasiąkliwy od góry styroduru druga folia na którą wylewamy beton ( którę też wywijamy do góry 20cm i chowamy pod ocieplenie)- chudziak nie ma sensu.
jedyny argument którym mnie straszy konstruktor to gryzonie???????????? Choć niektórzy mnie upakajają że mają one lepsze zajęcie niż wnikanie w głąb gleby pół metra żeby zobaczyć co tam jest i że lepsze kąski znajdą albo w śmietniku albo w garażu to my stawiamy dom w polu gdzie myszy- nie oszukujmy się jesienią będą schodzić z pól i szukać domu... zainwestuje w kota no ale problem i tak będzie...
Edytowane przez moni-niebieski
1 komentarz
Rekomendowane komentarze