ku pamięci: pokrycie dachu
Stopień nagrzewania się poszycia i poddasza zalezy nie tylko od materiału z jakiego jest wykonany, lecz od jego koloru.Chodzi o to że, kolory ciemne bardziej pochłaniaja promienie cieplne, przez co tez mocniej się nagrzewają.Jedyna róznica jaka występuje to taka że, maksymalna temperatura graniczna znacznie szybciej zostanie osiagnięta pod blachodachówką . Spowodowane jest to tym ,że metal lepiej przewodzi ciepło niz cement i ceramika. Działa to tez w druga stronę. Jedynym wyjsciem jest dobra izolacja poddasza co przy okazji eliminuje tez chalasy spowodowane opadami.
Jeśli zachowasz kilka zasad budowy domu to zamiast klimy proponuje Reku+GWC.
1.Zasada - naprawde dobrze zaizoluj poddasze.
2.Zasada - w miare mozliwości okna sypialni powinny być od wschodu.
3.Zainstaluj sobie w oknach żaluzje lub rolety.
2 i 3 punkt ograniczy znacznie nagrzewanie sie pomieszczeć,
Bardzo istotną sprawą jest właściwa wentylacja połaci dachowej. Przy dużej południowej ekspozycji warto rozważyć zastosowanie kontrłat o grubości 3 cm a nawet 4 cm i zdecydowanie należy stosować wróblówkę z wentylacją. Zwiększy to wydatnie przewiew pod pokryciem. Pozdrawiam.
Pokrycie nie ma znaczenia. Deskowanie lub OSB daje doskonałą sztywność dachu, umożliwia wykonanie docelowego pokrycia dachu w późniejszym czasie, ma większą żywotność od folii a w przypadku remontu lub wymiany pokrycia można spać spokojnie. Takie rozwiązanie to trafny wybór należy pamiętać jednak o zapewnieniu drożnej szczeliny wentylacyjnej pomiędzy izolacją cieplną a deskowaniem lub OSB. Pozdrawiam.
Mam blachę, ale dach prosty dwuspadowy i różnica w cenie była kilka lat temu ogromna. I to był główny powód dlaczego nie dachówka, aczkolwiek na nią głosowałam. Jest ładniejsza i kiedyś będę miała dachówkę. A teraz słówko o blasze: nigdy nie przyszło mi do głowy że w czasie deszczu jest hałas, dopiero tu o tym przeczytałam. Faktycznie jak pada to słychać, ale i na dole słyszę szum deszczu, więc przecież nie o taki hałas chodzi. A na dachu pod blachą mam papę i pełne odeskowanie (bo papa miała kilka lat wytrzymać sama z siebie ), a pod tym jeszcze wartstwę wełny i wykończenie płytami. Pewnie dlatego nie słychać. A latem niewiele jest cieplej w porównaniu z dołem, za to na strychu - wytrzymać nie można, ale tam nie ma już wełny, stryszek jest odizolowany od reszty domu.A i jeszcze w kwestii zarastania mchem. Mąż uparł się na dachówkę matową chociaż dachowcy ostrzegali nam że wokół domu pełno drzew i będzie zarastać. Więc przez pierwsze 2-3 lata mąż na wiosnę wchodził na dach i "podlewał" roztworem przeciwmchowym co miał się uaktywniać w czasie deszczów. Ostatnie parę lat zapomnieliśmy już o tym (ale niedługo wiosna, mąż nie będzie szczęśliwy jak mu o tym przypomnę ) ale mchu ani śladu. Za to u naszych sąsiadów, co to mieli błyszczącą blachodachówkę (z czasem i tak ona matowieje) jest kilka pięknych dużych plam z mchu... z naszych drzew, bo u nich nie uświadczysz... Tak więc mech może wyrosnąć pewnie na każdym dachu, kwestia tylko zadbania o ten dach
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia