Pod lasem
Mamy już dosyć fachowców buszujących po naszym domu. Czekamy na zakończenie wszystkich prac.
Przyjechała ekipa od kotła. Kilka dni i w pomieszczeniu gospodarczym mamy nowy mebel - zasobnik i kocioł kondensacyjny.
W międzyczasie ok 1 km od nas pewien inwestor rozpoczyna prace przygotowawcze do budowy stacji paliw i małego supermarketu. Zaczyna od wyrównania terenu - powstaje olbrzymia kupa humusu. Nasza działka ma spory spadek - w przyszłym roku planowaliśmy wyrównanie. Szkoda jednak marnować taką okazję. Rozmawiamy z właścicielem terenu - można brać ziemie za darmo - nawet załadunek jest za darmo - trzeba tylko załatwić transport. Takim to sposobem mam na podwórku 10 wywrotek (ok 150 ton) bardzo fajnego humusu (nie jest to czarnoziem) za ...200PLN. Teść z rodziną zabrał się za taczkę i nagle nasza działka zaczęła "rosnąć".
W międzyczasie przyjechał zbiornik na gaz. Wykop i płytę fundamentową przygotowaliśmy wcześniej. Trochę się ten samochód zakopał w tym świeżo nawiezionym piasku ale w końcu udało się. Zbiornik stoi. Następnego dnia ekipa podłączyła instalację gazową do pieca - teraz wszystko czeka na odbiór UDT.
Zdecydowałem się jednak zrobić dodatkową kratkę wentylacyjną na poziomie posadzki w pomieszczeniu gospodarczym - trudno będzie zimniej, ale z gazem nie ma żartów - bezpieczeństwo ponad wszystko.
----------------
Pierwsza noc w swoim domu
...........................
...........................
Tego opisać się nie da.
Siedzieliśmy z żoną do północy, przy otwartym oknie balkonowym. Oglądaliśmy księżyc i słuchaliśmy ciszy.
Oboje byliśmy naprawdę zmęczeni, ale cieszyliśmy się tą chwilą.
Wspominaliśmy początki budowania i marzenia o pierwszych chwilach we własnym domu.
Do wszystkich, którzy się jeszcze wahają:
WARTO MIEĆ MARZENIA I PRÓBOWAĆ JE REALIZOWAĆ.
Spełniają się.
-----
Kilka dni później przyjeżdża do mnie mój brat z Mazur. Przyjeżdża wielką ciężarówką pełną drzewa do kominka.
Kupiłem w zimie 20 metrów - grab i dąb.
Drzewo jest już pocięte i porąbane. PO wysypaniu z samochodu zajęło pół podwórka !!!!.
Po kilku dniach drzewo jest ładnie ułożone, część schowana w garażu. Fachowcy od kotła śmieli się, że są niepotrzebni - przy takiej ilości drzewa przeżyjemy nie jedną zimę. Jedno jest pewne - mamy spory zapas.
Kominek sprawuje się rewelacyjnie. W domu jest nawet za ciepło - trzeba zamykać kratki z nawiewem. Najsłabiej działa nawiew do sypialni na dole - ale działa.
Nauczyłem się już rozpalać - idzie mi to coraz sprawniej. Żałujemy jedynie, ze nie daliśmy tzw. szufelki od odkurzacza centralnego w okolicach kominka - nie jest to czyste hobby.
Palenie w kominku odkryło kolejne niedopatrzenie. Po drugiej stronie kominka mamy kuchnię - w jednej ze ścian jest komin. Po kilku godzinach ściana jest gorąca. Na ścianie mamy szafki wiszące, które również są gorące !!! . Zaczynam się niepokoić o bezpieczeństwo i użyteczność takiej szafki. Dochodzimy do wniosku, że trzeba jakoś odizolować szafkę od ściany.
Wzywamy fachowców od mebli - znowu będziemy coś poprawiali
Planowałem odsunąć wszystkie szafki od ściany - kupiłem listwę dystansową. Okazało się jednak, że jest prostsze rozwiązanie. Fachowcy skrócili głębokość dwóch szafek wiszących na kominie. Dzięki temu bez demolowania reszty kuchni mamy równo wiszące szafki a jednocześnie dwie szafki są odsunięte od komina o ok 2-3 cm. Powstała swoista przestrzeń wentylacyjne (na górze jest kratka wywiewowa) pomiędzy kominem a szafkami.
Zadziałało - szafka nie jest gorąca.
Uff - kolejne doświadczenie za nami.
Ciekawe ile jeszcze przed nami ....
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia