Pod lasem
Dom powoli staje się domem. Gdyby nie brak ciepłej wody to byłoby naprawdę super. Czekamy w dalszym ciągu na odbiór instalacji gazowej przez UDT. Mam nadzieję, że w ciągu 2 tygodni będzie ciepła woda.
Geodeci wymierzyli wszystkie instalacje i budynek - czekamy na mapkę ewidencjonującą naszą budowę - wkrótce będziemy formalnie kończyć budowę.
W tym tygodniu planuję odbiór przez kominiarza.
Założyłem moskitiery na okna - pojawiło się sporo komarów. Jesteśmy zadowoleni - moskitiery spełniają swoje zadanie.
Kończymy porządkowanie.
Do usuwania śladów budowy z gresów używaliśmy szopa (Atlas) - taki środek do usuwania wapna i innych podobnych zanieczyszczeń.
Przy okazji trochę sobie kłopotu narobiliśmy.
Okazało się, że szop zawiera jakiś kwas, który bardzo negatywnie wpływa na marmury. Mamy stopnie do salonu z marmuru - no i niestety jeden stopień przetarty wodą z szopem (przez pomyłkę) zupełnie stracił połysk i pojawiły się widoczne pod światło smugi.
Rozmawialiśmy z kamieniarzem - złapał się za głowę, ze potraktowaliśmy jego kamień szopem. Na szczęście nie było to duże stężenie i nie porobiły się dziury. Kazał nam przeszlifować kamień papierem ściernym (zacząć od 350 za skończyć na 2000 - tylko gdzie dostać taki drobny papier )
Podobne doświadczenie mamy z marmurem przy kominku - kupiłem taki płyn do czyszczenia szybek kominkowych - rzeczywiście działa rewelacyjnie - niestety przez nieuwagę trochę mi chlapnęło na marmur pod szybką i zostały trwałe plamki .
Generalnie jednak jest super. Fakt, że już mieszkamy rekompensuje inne niespodzianki. Zmienia się komfort życia. Żona cały dzień jest w domu - jest bardzo zadowolona - mówi, że super się mieszka. Wierzę jej na słowo - ja wracam z pracy po 19:00 - do "mieszkania" pozostają mi weekendy. No cóż - trzeba jakoś te kredyty pospłacać .
Dzieci szybko się zaaklimatyzowały. W zasadzie to nie mamy dzieci - albo bawią się u siebie na górze albo u sąsiadów. Nasz najmłodszy synek po kilku przykrych doświadczeniach zaczyna sobie coraz lepiej radzić ze schodami.
Błogosławieństwem jest możliwość trzymania rowerów i wózka dziecięcego w garażu - nie trzeba ich wnosić i znosić z 2 pietra jak w naszym mieszkaniu w bloku. Dzięki temu codziennie nasze dzieci szaleją po osiedlu. Fajne jest również to, ze bez problemu pozwalamy dzieciom samym jeździć po naszych drogach osiedlowych - ruch jest tak mały, ze nie boimy się samochodów na ulicy.
W niedzielę byłem z dziećmi na spacerze w lesie - odwiedzaliśmy "nasze" mrowiska - dziewczyny dokarmiały mrówki - obserwowaliśmy jak radzą sobie z chowaniem pożywienia - super lekcja biologii.
Bliskość lasu doceniamy również z innego powodu - znakomite miejsce na całkiem intensywne przejażdżki rowerowe.
Powoli zaczynamy planować podlewanie parapetów - jak dobrze pójdzie to do końca roku powinniśmy zakończyć formalne parapetówy dla rodziny, sąsiadów, znajomych, ..., ....
Dzisiaj będę robił obiecane zdjęcia - wcześniej nie miałem aparatu cyfrowego. Postaram się coś "powiesić" w tym tygodniu
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia