Pozwolenie na budowę
No i poszło...
W piątek zawiozłem dokumenty do gminy. Oczywiście nie obyło się bez problemów. Wniosek był włączony razem z innymi dokumentami a powinien być oddzielnie. Mimo xera aktu notarialnego i tak potrzebne jest oświadczenie o prawie do dysponowania nieruchomością. Ale miła pani postawiła stempelek z datą piątkową i poprosiła o podrzucenie żądanych dokumentów jak najszybciej. Miło.
Teraz czekam na uwagi do dokumentacji.
Niestety trafiłem na sezon urlopowy. Pan inżynier, który jest władny podpisać dokumenty idzie na urlop (tylko jeden jest władny na cały rejon?) i pozwolenie pewnie dostanę dopiero za miesiąc, co i tak jest szybko. Oczywiście o ile nie będzie uwag.
Niestety to szybko to dla mnie za wolno. Z ekipą umówiony jestem na drugą połowę lipca. No chyba, że znowu trochę im się obsunie.
Tymczasem od drugiej strony przygotowuję grunt pod przyjęcie budowy. Dogadałem się z kierbudem. Elektryk ma niedługo podciągnąć prąd. Studnia też powinna być lada moment. Droga mam nadzieję wybuduje się do końca czerwca. Pozostaje tylko zgrubnie ogrodzić teren (teść wielce chętny jest do pomocy), nabyć blaszak na magazyn, postawić sławojkę i chyba już.
Nie mogę się doczekać pierwszych prac. W sumie mógłbym postawić tam na działce jakiś szałas i mieszkać tam non-stop. Tylko co na to żona. I tak mnie już goni, żebym nie siedział na tej działce tak długo (jeżdżę, co jakiś czas! kosić chwasty, żeby nie wybujały za wysoko).
Pytania, problemy na tym etapie to:
1. Nie zdążę załatwić kredytu na moment rozpoczęcia budowy. Na początku będę leciał z własnych pieniędzy. Mam nadzieję, że wystarczy do momentu wypłaty kredytu.
2. Jak to jest z materiałami do kupienia? Sami wyliczaliście zapotrzebowanie, czy może wspólnie z kierbudem, majstrem?
Flora.
Jestem zachwycony bogactwem roślin na działce. W miejscach niezaanektowanych przez wysokie chwaściory jest piękna trawa, różne kwiatki kwitną i jest zachwycająco.
Znalazłem kilka młodych dąbków pnących się do góry. Staram się im stworzyć odpowiednie warunki do życia. Nie daję zagłuszyć ich innym chwastom. Mam nadzieję, że uda im się przetrwać.
Jarzębina mimo zeszłorocznego wypadku i tegorocznego obgryzienia radzi sobie bardzo dobrze. Bez i jaśmin też (jaśmin lepiej). Co prawda okazało się, że tam gdzie rośnie jaśmin to wcale nie jest róg działki (dzika droga mnie zwiodła). Ale mam nadzieję, że obejdzie się bez przesadzania.
Ciekawostki.
Kupiłem działkę o powierzchni 15 arów. Na pierwszych mapach od geodety wszystko było w porządku. Na wydrukowanych komputerowo (mapy w powiecie przeszły transformację na elektroniczne) okazało się, że działka ma 35 metrów szerokości zamiast 30. Długość została taka sama 50. Jestem zarobiony? Póki co milczę. Mam nadzieję, że w wydziale arch-bud się tego nie dopatrzą i dadzą mi to pnb. Temat zgłębię potem. Ale czyż to nie jest ciekawe?
Serdecznie pozdrawiam
6 komentarzy
Rekomendowane komentarze