kazał Pan- musiał sam...
czyli mój mąż poprawiający po majstrach oderwaną od szczytu dachu folię....panowie mają przyjść jeszcze do nas, bo łat im parę zostało do przybicia, ale to co do tej pory zrobili, jak widać nie było dobrze przymocowane.
Z drugiej jednak strony - jak się przymknie oko na takie właśnie usterki, to nawet fajnie to to wygląda
Na jednym zdjęciu widać dwie kupy kamienia kolejowego, dorwanego gdzieś okazjonalnie. Mąż się pochwalił sąsiadom, że część tego kamienia wyląduje na drodze, w ramach utwardzenia, bo nasze gruszki, i ciężarówki ją trochę rozwaliły. Oczywiście nasi sąsiedzi nie byliby sobą gdyby nie pomarudzili, bo oni by najchętniej widzieli drobniejszy żwirek, bo ten kamien jest za duży, zbyt kańciasty i nie wiem jaki tam jeszcze. No więc teraz się zastanawiamy, czy faktycznie go na drogę wyrzucać, skoro się nie podoba (może rzeczywiście lepiej jeździć po błocie...)
Edytowane przez katkam_84
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia