Drzewo na więźbę już przygotowane :)
... od wczoraj.
Kurcze blade... nie wiedziałam, że pocięte na wyniar drzewo (kozły, murłaty, łaty i kontrłaty) będzie mnie tak cieszyć
Do wczorajszego wieczora nie byłam pewna tego (pozostawionego przez poprzednich właścicieli) drzewa - a było tego naprawdę dość sporo. Miałam stracha, gdyż nigdy wcześniej nie oglądałam - nie przekładałam - tego drzewa. Natomiast, dzisiaj...
z dużą ulgą mogę spokojnie powiedzieć, że więźba pod nowy dach jest już gotowa.
Wypoziomowana, poukładana leży sobie i czeka na odpowiedni dla niej czas
Tak wyglądało moje drugie podwórko wczoraj
Jak widać, złożona już krajzega (bez stołu z poziomicami) i mało zrzynek. Chłopaki wykazali się tutaj na medal
Zrzynkowych odpadów jest naprawdę mało, za to dużo trocin. Takiej, jak widać wyżej, "kupeczki" trocin było doś sporo. Co ja teraz z tym zrobię? Ze zrzynkami wiedziałbym, co robić. A z trocinami? ech... do pieca? tylko, czy one się nadają do mojego pieca... !?!
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia