Sukces za 4 podejściem
Tak jak pisałam już kilkakrotnie trwała walka u pana od PnB o zawiadomienia, które sami zaniesiemy żeby tylko przyśpieszyć procedurę całą. 1 umówiony termin - nie gotowe, 2 - nie gotowe, 3 - nie gotowe i o to dziś za 4 razem się udało. Nie obyło się oczywiście bez czekania (przez co kolega musiał za mnie w pracy dłużej zostać). Jednak sukces jest! Całe jedno zawiadomienie plus moje i męża a droga przez mękę. Jeszcze dziś pojedziemy do właściciela reszty działek po podpis i w piątek zanoszę do starostwa. Czy to pozwoli na przybicie tych wrednych pieczątek w starostwie. Takie myślenie to pewnie zbyt daleko idąca naiwność ale w coś trzeba wierzyć
10 komentarzy
Rekomendowane komentarze