Okno w kuchni - OUT!
Zarzekaliśmy się, że po wstępnych aranżacjach projektu niewiele może ulec już zmianie. Że to wszystko nam odpowiada i w ogóle. Tak więc, rozważywszy wszelkie za i przeciw na etapie aranżacji przed PnB poprosiliśmy architekta o "skasowanie" dwóch okien na parterze, okalających wykusz. Ot... okno w kuchni kasujemy ze względu na funkcjonalność kuchni, okno w salonie - dla symetrii - także.
Przyszli Panowie Murarze, zaczęli stawiać ściany. Przyszła ekipa Inwestorów w osobach - Moja Żona, Ja i dzieci, po czym pierwsze dwoje z tych czworga olśniło, że z oknami to by jednak było ładniej, tak jaśniej i w ogóle. Następnego dnia szybki telefon do architekta i do starostwa rozwiał wątpliwości - skasowanie lub przywrócenie okna to zmiana nieistotna - można robić! Hurra! Robimy okna - pal sześć aranżacja. Będą okna.
Przyszli Panowie Murarze, zaczęli stawiać ściany. Wyglądają tak:
Ekstra.
Zaczęliśmy się zastanawiać, że przydałoby się jakkolwiek zaplanować kuchnię - ot żeby wiedzieć gdzie doprowadzić wodę do lodówki (chcemy dwudrzwiową), gdzie wentylację do okapu robić itp. nagle olśniło nas, że jak te okna zostaną jak teraz na ścianach -przynajmniej to w kuchni - to za chiny ludowe kuchni nie ustawimy tak jak chcieliśmy (ie. żeby szafki były na obu ścianach. Druga sprawa - okap narożny kompletnie się nam nie podoba!! Krótko mówiąc jutro - na dzień dobry spadł na mnie przywilej poinformowania Majstrów naszych wspaniałych, że okno w kuchni musi zostać zamurowane.
Krótko mówiąc - zaczynamy kombinować
Edytowane przez chaffmaker
1 komentarz
Rekomendowane komentarze