Projekt Indywidualny - powoli do celu
Zakładam dziennik. Coby pochwalić, ponarzekać, pocieszyć i popytać.
Od czego się zaczęło ? Ano od tego że nigdy nie było za co, a w zeszłym roku (wiosna 2009) wpadło troche nieplanowanej gotówki i zaczęliśmy myśleć. Z tego myślenia zaczęliśmy szukać. W internecie, w weekendy po różnych okolicznych wioskach. Ostatecznie w wyniku ogłosznia w internecie szukaliśmy "bezpośrednio" działki, którą tam prezentowano. Miała być w małej wsi, jednak nie było nigdzie tabliczek o sprzedaży więc korzystając z faktu iż jeden z mieszkańców akurat był przy drodze zapytaliśmy. Okazało się że wie gdzie, ale ze nie poleca, bo teren częsciowo odrolniony i bardzo gliniasty. Ale jakby co, to on tez ma kilka działek. Co prawda nie ma podziału bo nigdzie się nei ogłasza - nie spieszy mu się, ale może pokazać. No i pokazał. Spodobało się. Nawet bardzo. I cena też bardzo. I fakt że prawie wszystkie nasze "warunki" są spełnione.
A warunki takie, ze okolica ta, którą chcieliśmy. Że dojazd dobry. Że dookoła mało ludzi a dużo pustki. No i internet Wieża polkomtelu niedaleko więc sieć świetna. Nie mówiąc o tym, że światłowody w ulicy kładli przy nas. Mediów brak. Prawie. Bo są w działce obok, czyli że trzeba doprowadzić te parę metrów. Więc tak, jakby były. No i nie można pominąć czynnika ludzkiego. Sprzedający po prostu fajny człowiek. Ugadaliśmy się ze jeszcze zbiory w tym roku zbierze.
Umowa, notariusz, kredyt - bez problemu. Więc po miesiącu byliśmy już na "swoim". Tyle, że z tym "swoim" nie mogliśmy właściwie nic zrobić bo zboże. Ale to nic, nie było czasu ani kasy więc nie było o czym myśleć.
Całe wakacje szukaliśmy projektu domu. Znaleźliśmy jeden, ktory nam się spodobał. Ale powierzchnia (piwnica+parter+poddasze) w okolicy 500m. Odpada. Ale piękny Układ idealny. Więc ostatecznie wzięliśmy układ, porysowaliśmy, pomyśleliśmy i znaleźliśmy architekta w okolicy i poszło. I szło.. i do dziś idzie. Bo my upierdliwi jesteśmy. Czepiamy się wszystkiego co nam się niepodoba. Poza tym wybraliśmy ogrzewanie, które musi robić osobna firma bo architekt niestety nigdy nie robił i nie będziemy ryzykować - ogrzewanie nadmuchowe pompą powietrze-powietrze. Więc projekt ogrzewania 2 miesiące (razem z poprawkami, ustaleniami, zmianami).
Jest koniec czerwca. Być może w tym tygodniu uda się zamknąć projekt.
W tym czasie okazało się że musimy wystąpic o nowe warunki przyłącza prądu, bo zmieniły się okoliczne warunki i trzeba znów złożyć, zrobić projekt, podpisać umowę. Jak tylko to będzie - składamy PNB.
Wszystkim zajmują sie architekci. Mają na przeciwko swojego biura urząd gminy/miasta - oni składają, pytają - my tylko ich dręczymy.
Jeśli uda się do końca lipca otrzymać PNB - jeszcze w tym roku chcemy wybudować SSO.
Mamy wybranych wykonawców. Właściwie ciężko nazwć to wyborem. Ekipa budowała dom teściowej (w tym roku) i jesteśmy zadowoleni i z jakości i z tempa i z faktu że sprzątają, nie piją, uwijają się. Jak trzeba jest ich 3 jak trzeba - 9. Doradzą jak trzeba i nie są specjanie drodzy. Zresztą zacheceni budową teściowej - działkowi sąsiedzi też ich wybrali do budowy domu na przeciwko i mają już parter pięknie postawiony, wiec i tej budowie się przypatrzymy.
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia