Wykonawco - przyjdź!!!
Planując rozpoczęcie budowy wiosną 2011 r. już w grudniu roku ubiegłego zaczęliśmy szukać firmy, która zrobi stan surowy. Nie mieliśmy żadnej poleconej ekipy, rozesłaliśmy wici po firmach reklamujących się w internecie. Czyli - takich nieco większych. Inaczej niż większość budujących z forum szukaliśmy wykonawcy, który weźmie robotę i materiał. Wstępne kalkulacje pokazały, że nie powinno być to dla nas korzystne. Mieszkamy 30 km od budowy, oboje pracujemy, Mąż dojeżdża codziennie do roboty 70 km w jedną stronę. Nie mamy czasu ani weny aby jeździć po hurtowniach i składach budowlanych. Wybieranie materiałów zostawiam sobie na etap wykończeniówki (byleby mnie nie wykończyła).
Oferty miały spory rozrzut , z jedną firmą rozmawiało się najlepiej, cena była druga (nie najniższa). Spotkaliśmy się z wykonawcą 2 razy, odwiedził nawet plac budowy. Ale lektura na forum i opinie na jego temat spowodowały, że na rozmowach się skończyło. Może i dobrze, bo Mąż jeszcze odwiedził jedną zrealizowaną przez niego budowę i rozmawiał z właścicielami. Nie byli zadowoleni ze współpracy z firmą, przy czym zarówno pod kątem jakości wykonywanych robót jak i spraw prawnych i tzw. uczciwości.
Przez kierbuda dostaliśmy namiary jeszcze na dwie firmy, które polecał. Oglądanie domów w trakcie budowy, rozmowy z wykonawcami, wyceny. Ceny robocizny b. blisko, ale jeden zdecydowanie nie chciał brać roboty z materiałem. Oczywiście problemem jest ryzyko wzrostu cen, ale cała robota trwa 4,5 miesiąca, więc można to wkalkulować.
Udało się dogadać z Wykonawcą i 4 czerwca podpisaliśmy umowę.
Kończy poprzednią robotę i wchodzi na dniach.
1 komentarz
Rekomendowane komentarze