Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości
  • wpisów
    0
  • komentarzy
    0
  • odsłon
    24

jeszcze tylko 46 dni do wbicia pierwszej łopaty


ohara1719506238

189 wyświetleń

 

Pozwolenie na budowę - V

 

Ekipa do fundamentów - V

 

Koparka - V

 

Piasek - V

 

 

jeszcze zorganizować : wodę, deski, wytyczyć budynek

 

 

w sierpniu zaczynamy!!!

 

 

Złożyliśmy oświadczenie o rozpoczęciu robót budowlanych - oczywiście było kręcenie nosem, że pozwolenie jest nie podbite co oznacza że może nie być prawomocne mimo, że było wydane pół roku temu(gdyż np. Starosta mógł to pozwolenie zakwestionować). Oczywiście powiat nie ma własnej bazy danych - na ulicy Sołeckiej nie wiedzą, co się dzieje na ulicy Komunardów - nie ważne, że jest to ten sam urząd tylko inny oddział, że mamy 2011 rok, konta bankowe z dostępem 24-godzinnym itp. W Starostwie Powiatowym w Otwocku w każdym pokoju, w którym pobiera się kolejno zaświadczenia, składa wnioski biedni urzędnicy muszą za każdym razem wpisywać moje dane do swojego komputera od nowa (a często wypisują je ręcznie). W końcu przecież jeśli utworzyliby własną bazę danych to 3/4 pracowników nie miałaby pracy. A tak, wchodzę do Starostwa - biurka pozastawiane dokumentami od połogi do sufitu, Panie ledwo widzą interesanta wyciągając szyje znad stosów papierów. Aż serce mnie ścisnęło gdy po kilku dniach oczekiwania odebrałam dziennik budowy a w środku pierwsza strona wypełniona RĘCZNIE informacjami o moim miejscu zameldowania oraz danych działki - traktują każdą sprawę tak skrupulatnie, indywidualnie.

 

Na Sołeckiej w Nadzorze Budowlanym aż zrobiono kopię tej pierwszej strony. W moim oświadczeniu oczywiście wpisałam te same dane lecz nie dziwie się, że zrobili kopię tamtej strony - w końcu trzeba jakoś upamiętnić tę ręczną robotę (aż skojarzyłam sobie to z ręcznymi, niepowtarzalnymi pracami malarzy, rzeźbiarzy).

 

Natomiast zapłata za dziennik budowy już nie była potraktowana tak starannie - Pani pracująca w Kasie wpisała dane do komputera (nr pozwolenia, dane działki itd) i wydrukowała potwierdzenie zapłaty. W końcu to potwierdzenie nie jest tak istotne wiec nie musi być wypisane ręcznie.

 

Po tych wszystkich procedurach czuję się jakbym tylko ja w całym powiecie budowała dom - w końcu byłam traktowana tak indywidualnie. Tylu poznałam ważnych urzędników, sekretarek. Każdy starał się aby moje interesy były sprawnie załatwione bo przecież NAJWAŻNIEJSZYM JEST ABY POWIAT MIAŁ MIESZKAŃCÓW, by ludzie chcieli się osiedlać na jego ziemiach by gospodarka się rozwijała, powstawały nowe miejsca pracy itd. Starostwo Powiatowe dba o swoich nowych potencjalnych mieszkańców. Pragnie aby osiadali się nowi mieszkańcy i zakładali tam rodziny. Starają się ułatwiać wszystkie procedury, które najczęściej młodzi ludzie muszą przejść aby móc się osiąść w ich Powiecie i założyć rodzinę, a potem do końca życia płacić podatek z którego Powiat może się dalej rozwijać.

 

Aż łezka zakręciła mi się w oku - urzędnicy są dla interesantów tak bardzo serdeczni... Rzeczywiście przyczyniają się do tego, że Polska rozwija się z prędkością światła!

6 komentarzy


Rekomendowane komentarze

 

Witaj OHARA

 

Ty choć masz to szczęście że osiągnęłaś swój cel- masz pozwolenie na budowę ja już dwa lata czekam aż moja działka na powrót stanie się budowlaną bo prace nad planem wciąż trwają. NIezmiennie od dwóch lat urzędnicza mrówcza praca zmierza do punktu, w którym okaże się że mogę złożyć te cholerne papiery do pozwolenia na budowę. Najciekawszy w tym jest fakt że niegdyś stał na działce dom mojego dziadka, gmina wywłaszczyła działkę, po wielu latach odzyskałam ją z naiwną nadzieją na wybudowanie na niej wymarzonego domu, po czym brutalna rzeczywistośc w postaci wypisu z planu zagospodarowania sprowadziła mnie na ziemię :( . I tak czekam, dzwonię ,molestuję ich i wciąż tylko nowe terminy wymyślają kiedy prawdopodobnie uchwalą i obwieszczą że stało się mogę się budować. Co ciekawe sąsiad (właściwe deweloper) z działki sąsiadującej z moją w ubiegłym roku wybudował okazały bliźniak, po czym sprzedał go za pokaźną kwotę. Mój pech polega ponoć na tym, że granica terenu "trwałych użytków zielonych" przebiega mniej więcej przez połowę mojej działki, wobec powyższego co najwyżej wigwam mogę sobie na niej dziś postawić :) Gmina Sosnowiec bo o niej mowa realizuje przecież bardzo prorodzinną polityke tak skutecznie utrudniając inwestorom działania i w alternatywie nie mając żadnych rozwiązań dla młodych małżeństw w postaci mieszkań komunalnych czy TBS-ów Ja jednak wierzę w nadejście lepszych czasów, wytrwale czekam i myślę, że w końcu nadejdzie ten upragniony dzień

Odnośnik do komentarza
<blockquote data-ipsquote="" class="ipsQuote" data-ipsquote-contentapp="blog" data-ipsquote-contenttype="blogs" data-ipsquote-contentid="113609" data-ipsquote-contentclass="blog_Entry"><div>Witaj OHARA<p> Ty choć masz to szczęście że osiągnęłaś swój cel- masz pozwolenie na budowę ja już dwa lata czekam aż moja działka na powrót stanie się budowlaną bo prace nad planem wciąż trwają. NIezmiennie od dwóch lat urzędnicza mrówcza praca zmierza do punktu, w którym okaże się że mogę złożyć te cholerne papiery do pozwolenia na budowę...... </p></div></blockquote> <p> </p><p> Współczuje serdecznie!!! </p><p> </p><p> Nie ma co się dziwić, że młodzi ludzie wyjeżdżają z kraju. Trzeba być bardzo cierpliwym aby przechodzić te wszystkie zmagania z urzędami. Urzędnik człowiekowi wilkiem niestety... jest to sprzeczne z założeniami istnienia społeczeństwa, jego poprawnym funkcjonowaniem, rozwijaniem się gospodarki. Niestety rzadko się spotyka urzędnika, który to rozumie. Zamiast upraszczać procedury - komplikują je. Wymyślają jakieś swoje interpretacje i dodatkowe czynności. Zamiast cieszyć się, że są ludzie, którzy chcą się osiedlać, płacić podatki i rozwijać się, utrudniają im życie. A sposób w jaki traktowany jest zwykły interesant jest po prostu okropny. Zdarzyło mi się nawet, że wielmożna pani specjalista od wydawania pozwoleń na budowę usiadła do mnie tyłem podczas gdy z nią rozmawiałam - kompletny brak kultury. A podnoszenie głosu oraz szyderczy ton to standard.</p>
Odnośnik do komentarza

 

Cześć. Dzisiaj znalazłam Twój dziennik. A można zapytać kto Cię obsługiwał w Otwocku? Wystarczy pierwsza litera nazwiska . Bo jakbym już to przeżyła. Jeszcze nie mamy PnB ale mam nadzieję jesteśmy bliżej niż dalej, i błędne pismo o usunięcie poprawek tez dostaliśmy. W połowie nie dotyczyło naszej działki i naszego projektu...

 

Gdzie się będziesz budować? Może będziemy sąsiadkami

 

No i oczywiście powodzenia!

Odnośnik do komentarza
<blockquote data-ipsquote="" class="ipsQuote" data-ipsquote-contentapp="blog" data-ipsquote-contenttype="blogs" data-ipsquote-contentid="113609" data-ipsquote-contentclass="blog_Entry"><div>Cześć. Dzisiaj znalazłam Twój dziennik. A można zapytać kto Cię obsługiwał w Otwocku? Wystarczy pierwsza litera nazwiska <img alt=";-)" data-src="" src="<___base_url___>/applications/core/interface/js/spacer.png" />. Bo jakbym już to przeżyła. Jeszcze nie mamy PnB ale mam nadzieję jesteśmy bliżej niż dalej, i błędne pismo o usunięcie poprawek tez dostaliśmy. W połowie nie dotyczyło naszej działki i naszego projektu...<p> Gdzie się będziesz budować? Może będziemy sąsiadkami <img alt=":-)" data-src="" src="<___base_url___>/applications/core/interface/js/spacer.png" /></p><p> No i oczywiście powodzenia!</p></div></blockquote> <p> </p><p> Za pierwszym "podejsciem" obsługiwała mnie pani M.B. Przez telefon również była bardzo niemiła. </p><p> Mieliśmy projekt indywidualny a pismo dostałam o dostarczenie "projektu z opiniami" od innego projektanta! Mój projektant za głowę się złapał bo przecież jest przepis w którym napisane jest, że domy jednorodzinne nie wymagają dodatkowej opinii od drugiego projektanta. Okazało się, że pani M.B. najwidoczniej nie przeczytała strony tytułowej projektu gdyż myślała, że projekt został zakupiony przez internet... Nie wiem co sobie ubzdurała - spieszyła się na urlop, nie przekazała sprawy innej osobie, wysłała pismo dając nam 7 dni na uzupełnienie "braków" i poszła na urlop dwutygodniowy. Zdążyłam jeszcze zadzwonić zanim ona poszła na urlop i pytam co to za opinie mam donieść, ona na to "od innego projektanta" no to się pytam od którego? czy muszę mieć opinię dodatkowo jakiegoś projektanta z Otwocka, czy mojego (spoza województwa mazowieckiego) jest nie wystarczająca? - ona na to "przecież ja pani projektanta nie będę szukać". Zamiast zapytać mnie czy projekt był robiony na indywidualne zlecenie (jeśli nie zauważyła tego od razu...) to ona skupiła się na tym żeby mnie obrażać. Teraz powinnam złożyć pismo i poprosić tę Panią o zwrot pieniążków za mój bilet (1400 zł) - może zaczęłaby pracować rzetelniej. Oczywiście wszyscy w urzędzie powtarzają tylko - proszę kogoś upoważnić do załatwiania spraw. Oczywiście po to chyba, żeby oni mogli w kółko robić błędy w swojej pracy i wzywać co chwila interesanta do ich wyjaśniania. Jakbyśmy nie mieli innych zajęć tylko bieganie po urzędach i użeranie się tam z nimi... </p><p> Na szczęście przyszła nasza gmina jest świetna (Kołbiel) i tam spotkałam tylko miłych urzędników bo inaczej to sprzedalibyśmy działkę i kupili w innym powiecie (tak bardzo zdenerwowali mnie w Otwocku).</p>
Odnośnik do komentarza
O to prawda - Starostwo Otwock architektura przebija chyba wszystkich w nierzetelności i nieuprzejmości urzędników . Pozdrawiam serdecznie.
Odnośnik do komentarza
Gość
Add a comment...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



×
×
  • Dodaj nową pozycję...