Ciągle pada...
Pogoda wstrzymuje nam prace na budowie:evil:
W zeszłym tygodniu miało się rozpocząć pokrywanie dachu, ale ekipa zdążyła tylko rozstawić dwa rusztowania i rozpadało się na dobre... I pada tak sobie do dnia dzisiejszego:evil:
Siła wyższa, ale irytujące to jest...
Wcześniej murarze dokończyli szczyty, ocieplili skosy i wymurowali do końca kominy- teraz jeszcze zostało ocieplenie płaskiej części drugiego stropu, ale póki co mamy tam korytka z wodą i o żadnym ocieplaniu nie może być mowy.
Co do ekipy to zdążyli mnie na koniec zdenerwować- zostało im kilka dupereli do zrobienia- góra 1,5 dnia u nas, a zabierali się do tego jak pies do jeża ciągle przekładając terminy. Mieli ocieplić i zaciągnąć dwa razy klejem kominy, podmurować na właściwy wymiar okna, dołożyć betonu tam gdzie nie dotarł przy zalewaniu stropu (dwa bardzo małe miejsca), zamurować dziurę w kominie, przez którą wyjmowali kielnię gdy im wpadła do komina i zamurować dwa otwory po źle wstawionych szybach wentylacyjnych. Przyjechali w czwartek (chociaż mieli być w poniedziałek) i wzięli się do pracy- poszłam dopytać czy pamiętają co mają zrobić, uzyskałam oczywiście odpowiedź twierdzącą i pojechałam na zakupy. Przyjechałam po jakiejś godzinie, po ekipie ani śladu więc poszłam zobaczyć co zrobili łudząc się, że zrobione jest wszystko- zapomnieli zamurować dziury w kominie i szybów wentylacyjnych, beton dołożyli, ale tylko od wewnątrz- z zewnątrz pewnie nie chciało im się rozkładać rusztowania...
Przyjdą ocieplić strop to nie ruszę się z budowy na krok;)
W piątek był elektryk i umówieni jesteśmy na drugą połowę lipca na rozprowadzenie instalacji- mamy tydzień na ustalenie wszystkich kontaktów, gniazdek, źródeł światła itp...
Poniżej zdjęcia budynku z kominami i szczytami
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia