Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości
  • wpisów
    31
  • komentarzy
    59
  • odsłon
    372

Małe spięcie


C-u-b-e

1 964 wyświetleń

 

13 czerwca ekipa wróciła do prac przy naszej Mandragorze. W ciągu 2 dni postawili prawie całą więźbę i nic nie zwiastowało nerwów, które nas czekały w tym tygodniu.

 

A wszystko zaczęło się od niewinnego pytania: Panie kolego, w projekcie jest przewidziany wieniec nad ścianami szczytowymi, ale czy go robimy, bo nikt tak przecież nie robi.

 

Zasięgnęliśmy więc opinii naszego mentora - kierbuda, który powiedział, że bez wieńca ściana szczytowa pewnie wytrzyma, ale skoro jest w projekcie, to należy go wykonać. Uzyskawszy fachową poradę pospieszyliśmy z informacją dla fachowców, że wieniec jednak będzie, tak jak jest w projekcie. Chłopaki pokręcili nosem, bo musieli to ręcznie zalewać, ale mówią OK.

 

Następnego dnia z rana zabrali się za szalowanie. Jak przyjechaliśmy popołudniu, to mieli już zalany prawie cały wieniec nad jedną ze ścian. Akurat był też kierownik budowy, więc chwilę porozmawialiśmy. Przy mnie zapytał majstrów, czy aby na pewno dali zbrojenie zgodnie z projektem do środka. Oni mówią, że tak, oczywiście! Kierbud pojechał do domu, a my jeszcze się trochę pokręcilismy po budowie. W pewnym momencie spostrzegawcza Żona zauważyła, że zbrojenie do wieńcy nie było przygotowane w formie belki, tylko chłopaki wrzucili tam trochę drutów luzem. Pytamy ich dlaczego nie zrobili belki. To próbują nam wcisnąć, że my tak powiedzieliśmy, że tak ma być. Wtedy się wkurzyłem i lekko mi nerwy puściły. Staszek się na nas śmiertelnie obraził. Zaczął chodzić w tą i z powrotem. Mamrotał coś pod nosem. Nie chciał z nami gadać. Przekazaliśmy tylko, że na drugiej ścianie szczytowej chcemy odebrać zbrojenie i pojechaliśmy tego dnia do domu.

 

Następnego dnia kupiliśmy 2 zgrzewki piwa na zgodę i pojechaliśmy zobaczyć jak chłopakom idzie robota. Wciąż byli trochę nadąsani, ale już lepiej niż dzień wcześniej. Zbrojenie przygotowali tym razem już zgodnie z projektem. Jako, że był to już piątek, już go nie zalali, tylko pojechali wczesnym popołudniem do swoich żon i dzieci. Cały kolejny tydzień ich nie było, bo niektórzy jeszcze mieli siano do zebrania. :)

Edytowane przez C-u-b-e

2 komentarze


Rekomendowane komentarze

No to ładnie. Wynika z tego, że projekt powinien być dla nas lekturą obowiązkową, żeby nas nikt nikt w jajko nie robił . Tylko czy normalny szary inwestor będzie w stanie dobrze odczytać projekt? Na każdym etapie budowy jak wynika z Twoich relacji, powinien sprawy kontrolować kierownik budowy.
Odnośnik do komentarza
Tak, dobry kierownik budowy jest bardzo ważny. Jednak jeżeli ekipa będzie chciała, to i tak pewnych rzeczy kierbud nie wychwyci. Generalnie, na naszą ekipę nie możemy narzekać, ale jak każda róża ma kolce, tak i każda ekipa budowlana w procesie inwestycyjnym, w mniejszym lub większym stopniu, podpadnie inwestorowi...
Odnośnik do komentarza
Gość
Add a comment...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



×
×
  • Dodaj nową pozycję...