Postępy...
Az nie chce się wierzyć ale pomimo paskudnej, jak na lipiec, pogody postępy na budowie są. Dzisiaj wreszcie prawdziwie ciepły letni dzień ale nie wiadomo jak długo pogoda się utrzyma.
Ściany parteru już stoją i rozpoczęło się szykowanie zbrojeń na schody, naproża i strop. Udało nam się zorganizowac stemple w całkiem korzystnej cenie więc robota idzie. Dzisiaj powinna dotrzeć też stal.
Panowie mieli drobny problem z odczytaniem projektu i otwór okienny w kuchni - znaczy się w tym co bedzie kiedyś kuchnią - okazał się nie do końca dobrze umiejscowiony, ale żeby teraz już nie kombinować z przeróbkami, chyba po prostu zdecydujemy się nieco zmniejszyc okno.. Była to jedna z niewielu poprawek do projektu, jakie zrobilismy na samym początku - i jakos to nasza ekipa przeoczyła. A wszystko dlatego, że inaczej nie zmieści się lodówka... ehh...
Jedyny problem jaki nam sprawiła pogoda to fakt, ze nie mogliśmy ruszyć w miniony wtorek z praca przy zjeździe z działki i musieliśmy składać kolejny papier do zarządu dróg z prośbą o przesunięcie terminu zajęcia pasa drogowego.. no ale na razie wszystko w miarę posuwa się do przodu. Koparka umówiona, podspółka w drodze... bez tego nie ma mowy o tym, żeby dało się zalac strop w przyszłym tygodniu bo po ostatnich opadach mamy błoto po kolana...
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia