stare wpisy 5
wtorek, 12 kwietnia 2011
Kolejne tygodnie mijają, a chłopaki nic nie robią! Mieli przyjść w zeszłym tygodniu, ale poszli na pola siać... ;/ Pod koniec tygodnia już nie wrócili, pojęcia nie mam dlaczego. W niedzielę szef się pojawił, powiedział że we wtorek na pewno przyjdą, a dziś na budowie taka sama cisza jak była!!! Mąż dzwonił, a on na to, że całą noc padało i że deski mokre... Jak deski przeschną, przewieje je, to wtedy oni przyjdą i dokończą... No szlag człowieka trafia!!! Tym bardziej, że zostało im całe DWA dni roboty!! Kawałeczek dachu do odeskowania i pokrycie papą... No witki człowiekowi opadają...
Z innych rewelacji to w tak zwanym międzyczasie umówiliśmy już fachmena od dachu. Ma przyjść za dwa tygodnie Gdzieś w hurtowni taniej załatwi nam wszystkie materiały - blachodachówkę, rynny itd. Ostatecznie zdecydowaliśmy się na Pruszyńskiego RR750 (ceglany) w macie. Nawet okna dachowe nam koleś niedrogo znalazł
W najbliższym czasie ma też do nas wpaść i się dokładnie ugadać elektryk. Facet zrobi nam wszystko - przekładkę skrzynki z budynku gospodarczego, dorobi fazy, rozprowadzi kabelki i - co dla nas bardzo ważne - sam pozałatwia wszystko w elektrowni. Czyli nie obchodzą nas żadne papierki, nie będziemy musieli biegać i wszystkiego pilnować, tylko on już w cenie będzie tego pilnował. Facet uczciwy, bo robił już u nas obecną skrzynkę, też papiery załatwiał i jest ok Do tego liczy tyle samo co znajomy bez uprawnień, czyli 45 zł. z punktu z materiałem. Coś tam wspomniał o tym, że może ugadamy się od całości, ale to już jak przyjedzie. Zobaczymy co nam korzystniej wyjdzie ;]
Tynkarza też już wstępnie mamy ugadanego na lato. W dodatku projekt kuchni stworzyłam, stolarzowi przedstawiłam, termin zaklepałam. Chociaż tyle możemy robić pod nieobecność murarzy...
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia