Okno na świat
Na początek moja dzisiejsza przygoda w trakcie powrotu ze Swoszowic po kratki wentylacyjne do kominów. Mianowicie, w dobrym nastroju po załatwionej sprawie stałem na światłach przy wyjeździe z ul. Kąpielowej na Zakopiańską. Skręcałem w lewo w kierunku obwodnicy. Jako, że na tym skrzyżowaniu nie ma wyznaczonych osobnych pasów do skrętu w lewo i prawo, stanąłem możliwie blisko lewej osi jezdni, ale mimo wszystko brakowało jeszcze miejsca dla samochodów, które chciałyby skręcić w prawo na zielonej strzałce. Zauważyłem, że w pewnym momencie stanął za mną samochód, więc postanowiłem się jeszcze nieco przesunąć w lewo, żeby zwolnić miejsce do skrętu w prawo. Musiałem tym samym wjechać trochę na przeciwległy pas ruchu. Zrobiło się miejsce, w które wjechał złoty Nissan Primera, a za jego kierownicą pani ok. 50-tki. Zrównała się ze mną i otworzyła okno. Ja nie spodziewając się niczego, również otworzyłem, bo myślałem, że albo chce zapytać o drogę, albo może... podziękować, że jej zjechałem (sic!). A tu nagle słyszę:
- Trochę inteligencji, proszę pana!!
Muszę przyznać, że mnie zatkało, więc nic nie odpowiedziałem. Pani chyba zauważyła, że mnie wzięła z zaskoczenia i dalej atakowała:
- Trochę inteligencji na drodze!! Przecież pan widzi, że skręcam w prawo!!
Ja na to:
- Ale, proszę Pani, przecież Pani zjechałem...
Ale ona nawet nie chciała wysłuchać mojego wytłumaczenia, tylko dalej najeżdżała:
- Trochę inteligencji!! Inteligencji!! Słoma ci z butów wystaje!!
W tym momencie miałem ochotę rzucić w kierunku tej pani znaną ciętą ripostą, ale pomyślałem, że wówczas kilkukrotnie stawiany wobec mnie zarzut braku inteligencji byłby zasadny. Machnąłem więc ręką i nawet po chwili się w duchu uśmiechnąłem. Tym samy przesyłam serdeczne pozdrowienia dla tej Pani.
A wracając do spraw budowlanych, taki oto widok dziś popołudniu mieliśmy z naszej garderoby.
Wszystkie 5 okien dotarło dziś na budowę: Roto R75 z blokiem docieplającym WD. Staszek mówi, że "zajebiście wielkie" (74x160 cm), ale nam się podobają. Dobrze doświetlają pokoje. Jutro pewnie wszystkie już będą zamontowane.
Dziś praktycznie cały dzień załatwiania bieżących spraw budowlanych. Rano wycieczka do Podwyszyńskiego po śruby mocujące do ław kominiarskich (i tak nie dali wszystkich). Przy okazji, znów afera z tym składem - okazało się, że 4 obejmy do rynien spustowych dali do rozmiaru '100' a nie '90'. To wszystko są drobne sprawy, ale świadczą o ich braku profesjonalizmu. Potem jazda po zakup 60m2 papy na płaskie daszki lukarn. Dało radę na dwa kursy naszą poczciwą Corollką.
Kolejny punkt programu to załatwienie kratek wentylacyjnych na komin. Wczoraj i dziś cały czas wydzwaniałem do laski z Allegro, ale nie odpowiadała na żaden z telefonów. Pewnie ma urlop, choć szkoda, że na aukcji nic nie napisała. Nasza ekipa już się niepokoiła, bo te kratki wstrzymywały im prace na dachu. Obdzwoniłem kilkanaście sklepów/producentów tego typu badziewia w Krakowie i wszędzie termin oczekiwania od tygodnia do trzech. Udało mi się jednak rzutem na taśmę znaleźć gościa w Swoszowicach, który takie kratki robi sam, w kilku kolorach, malowane proszkowo. Poradził, żeby na razie wsadzić do kominów ramki, a on za kilka dni zrobi kratkę, która zostanie już tylko włożona na zatrzask do obadzonej ramki. Gość to taki typowy rzemieślnik, ale kratki wyglądają solidnie. Dla zainteresowanych podaję link do jego strony:
http://metalstyl.com.pl" rel="external nofollow">http://metalstyl.com.pl" rel="external nofollow">http://metalstyl.com.pl" rel="external nofollow">http://metalstyl.com.pl
Warsztat ma na Borowinowej. Tylko jadąc tam uważajcie na złotego Nissana Primerę!!
Poniżej dokumentacja fotograficzna ostatnich prac.
1. Dziś zrobiona została warstwa podkładowa pod papę termozgrzewalną na płaskich daszkach lukarn. Jutro warstwa wierzchniego krycia. Taka kombinacja, według zapewnień Staszka, ma wytrzymać na pewno kilkanaście lat. Gdyby coś się działo, będziemy na to jeszcze kłaść folię EPDM. Ale tymczasem mamy nadzieję, że będzie to tanie i dobre pokrycie. Jak już wcześniej pisałem, pokrycie blachą takiego daszku jest raczej ryzykowne.
Jak widać poniżej, daszek ma lekkie spadki na boki, ale również w kierunku połaci dachu. Woda będzie spływać narożnikami.
2. Ledwo przywiozłem ramki do zamontowania kratek wentylacyjnych na kominie, chłopaki już się zabrali za ich montaż. Wygląda to tak:
3. Ostatnia sprawa to montaż okien, o którym już było wcześniej.
Efekt końcowy widoczny z zewnątrz.
Tutaj z nieco bliższej odległości. Baliśmy się, że dachówki docinane zaraz przy oknie będą odstawały, ale udało się zrobić tak, że jest chyba OK.
Edytowane przez C-u-b-e
5 komentarzy
Rekomendowane komentarze