Nieodpowiedzialna inwestorka?
Ja to jednak chyba jestem nieodpowiedzialną inwestorką 16 sierpnia zaczynamy a już 19-stego jedziemy na prawie dwa tygodnie do Włoch. To powiedzmy jeszcze jakoś sobie przetłumaczyłam. W końcu wycieczka planowana i zapłacona zanim jeszcze w ogóle myśleliśmy poważnie o budowie. Jakoś tak się złożyło i muszą sobie bez nas poradzić. Jednak teraz się okazało, że nie będzie mnie jeszcze tydzień. Z jednej strony szaleję z radości bo jadę w delegację do Australii a z drugiej strony myślę, że tu dom się ma budować a ja dosłownie na drugi koniec świata wybywam. Ja wiem, że nie ma ludzi niezastąpionych ale... Tak jakoś zawsze byłam Zosia samosia wszystko sama chciałam dopilnować, wszystkim się zająć a tu trzeba będzie zostawić z wszystkim męża. Dobrze, że między jednym a drugim wyjazdem jest cały dzień przerwy. Zdążę choć zobaczyć co było robione, domówić co trzeba itp. Ohhh szalejąca inwestorka krótko mówiąc
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia