Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości
  • wpisów
    148
  • komentarzy
    114
  • odsłon
    305

Hit sezonu, czyli wodociągowe absurdy XXI wieku.


nionia

959 wyświetleń

Witajcie, dzisiaj opiszę Wam pewną ciekawostkę, która nas spotkała, a o której już kiedyś nadmieniałam, jako o takiej, co to nadaje się na jakiś ciekawy reportaż TV. Otóż, po powrocie z wakacji, we wrześniu 2007 roku dostaliśmy od gminy pozwolenie na przyłączenie się do sieci wodociągowej, zapłaciliśmy 700 złotych za budowę tejże sieci (taka była składka mieszkańców wsi), która miała miejsce kilka lub kilkanaście lat wstecz. Zadowoleni poszliśmy do miejscowych wodociągów, złożyliśmy wniosek już z pozwoleniem od gminy, z kopią wpłaty, wszystko ładnie, pięknie... I co się okazuje, ano nie możemy przyłączyć się do sieci, gdyż mamy do niej 100 metrów i takiego przyłącza się nie buduje, poza tym do hydrantu musi być maksymalnie 75 m, a u nas jest 100. Nieważne były wyjątki z Dziennika Ustaw, przewidujące inne usytuowanie hydrantu w wyjątkowych sytuacjach, nic nie było ważne. Gmina musi najpierw rozbudować sieć ! Dodam, że wodociąg na naszej ulicy jest z jednej strony jakieś 100 m, z drugiej około150 m, nasza działka leży dokładnie po środku tej drogi, wydaje się więc, że nie tak daleko, ale to tylko nam się tak wydaje. Oczywiście gmina nie rozbuduje sieci, bo nie ma tego w planach na najbliższe lata i nie przewiduje takich wydatków. My, jako inwestor prywatny tez nie możemy rozbudować sieci, mogą to zrobić tylko wodociągi na wniosek i przy finansowaniu gminy, więc koło się zamyka. I tak chodziliśmy od wójta do plebana:D, nie..., żartuję trochę się nachodziliśmy, nadenerwowaliśmy, na niewiele się to zdało. Stanęło na tym, że na wniosek gminy sami zaprojektujemy, rozbudujemy sieć, zrobimy tzw. spinkę, to jest jakieś 300 m:o, po czym przekażemy to nieodpłatnie na rzecz gminy i wodociągów, sprytne co ? Jak się chcesz człowieku kąpać, jak chcesz prać i gotować, to musisz się wykazać nielada pomysłem i portfelem, a mamy przecież XXI wiek:mad:. Tyle sarkazmu i złości w tym moim poście, z góry za to przepraszam ale nie mogłam tego pominąć. Ktoś powie: a dlaczego nie studnia? No właśnie, dziś, kiedy to piszę mamy wodę z własnej studni (chociaż, jak wieść gminna niosła u nas nie będzie wody, a jak będzie to na 100 m). Nie bardzo mieliśmy wyjście, darowaliśmy sobie rozbudowę tej sieci na własny rachunek, uparliśmy się i spróbowaliśmy ze studnią. Udało się, mamy własną wodę i to nie ze 100, a z 27 metrów.:) Ja zawsze byłam za takim rozwiązaniem, ale jak do wodociągu mamy przysłowiowy rzut kamieniem, to wydawało się, że to nie będzie taka skomplikowana sprawa. Kwoty 700 zł nikt nam nie zwrócił, zapłaciliśmy za rozbudowę sieci, z której nie możemy korzystać Czy to nie absurd? Do następnego...., nie bardziej pozytywnego posta:(. No nie, ta to potrafi zachęcić ludzi do czytania:D. Pa, pa.

3 komentarze


Rekomendowane komentarze

Witaj Mona7, dzięki za odwiedziny:) U nas to było tak, że przyjechali panowie od studni, spytali się, gdzie chcemy mieć studnię, pochodzili w okolicy tego miejsca trochę z różdżką ( w której skuteczność ja nie wierzę) i poprostu zaczęli wiercić. Przebili się do pierwszej warstwy wodonośnej takiej niezbyt głębokiej, potem do kolejnej i wreszcie do trzeciej na 27 metrów i przy tym już zostaliśmy. Trzeba było trochę tej wody spuścić, żeby była klarowna i przezroczysta, teraz po kilku miesiącach użytkowania do robót wykończeniowych jest całkiem klarowna i przezroczysta ale przed użytkowanie już takim typowo mieszkalnym mamy zamiar ją dać do badania, czy nie trzeba będzie zastosować jakichś filtrów. Myślę, że z tymi studniami to trzeba tak metodą prób i błędów ale oczywiście nie zawsze się wodę znajdzie. U nas na wsi też miejscowi mówili, że nie będzie wody albo, że jest dopiero na 100 m ale my zaryzykowaliśmy wiercenie studni i na nasze szczęście okazało się, że warstwa wodonośna z tego drugiego pokładu jest na wspomnianych 27 metrach. Pozdrawiam i życzę owocnych poszukiwań wody, dodam, że u nas wiercili studnię w przeddzień mojego drugiego porodu, więc ja nie byłam przy tym obecna, tylko tyle co wiem, to z relacji męża:eek::)
Odnośnik do komentarza
Znalazłam Pana który wierci do 8 metrów próbnie i już podobno wie czy woda jest w ogóle czy nie. Jak nie ma 500 zł za odwiert jak zobaczy, że jest na nią szansa to wierci dalej. Na razie zostawię temat bo podobno za 5 tygodni mają już mi podciągnąć wodę z wodociągów do tej pory trzeba będzie radzić sobie z beczką. Oczywiście nie zmienia to faktu, że wodę taką swoją darmową też chcemy wcześniej czy później mieć :)
Odnośnik do komentarza
Gość
Add a comment...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



×
×
  • Dodaj nową pozycję...