Niezbyt optymistyczne zakończenie roku.
A ja dzisiaj tak jednym ciągiem, nadrabiam trochę zaległości i kończę rok 2007:). Jak już wspomniałam, z projektem też mieliśmy niezłe przeboje, wykonanie go, a raczej zmian do niego ciągnęło się strasznie, do końca roku miał być ale niestety. Ile ja się nachodziłam, nagadałam i nadenerwowałam, ciągle były jakies wymówki:o, normalnie niepowaga jakaś, ale nie mogłam zrezygnować, zapłaciliśmy już część kwoty, poza tym nie chciałam zaczynać od poczatku w innym biurze. Może nowy rok 2008 będzie lepszy, miejmy nadzieję, chociaż z budową zwykle tak bywa, że nie jest łatwo. Przypomina mi się pewny komiks z "Muratora" sprzed kilku lat, który przedstawia wygnanie z raju Adama i Ewy, a Bóg nad nimi mówi: "I będziecie się budować !":) Mam nadzieję, że kiedyś poranna kawa na własnym tarasie wynagrodzi nam te niedogodności i nerwy:D, wszak budowa dopiero przed nami (była wtedy,pod koniec 2007 roku, teraz jesteśmy wtrakcie). Pozdrawiam i do następnego razu.
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia