Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości
  • wpisów
    117
  • komentarzy
    842
  • odsłon
    170

Panika


Mona7

1 077 wyświetleń

No i mnie dopadła, nie sądziłam, że stanie się to już teraz ale proszę bardzo przyszła wczoraj wieczorem (z góry dziękuję za wybranie takiej pory bo nie ma to jak nie zmrużyć oka przez całą noc) i tak siedzi tu obok mnie a chyba raczej we mnie Pani Panika ściska mi brzuch kołacze w głowie i paraliżuje. Wszystko przez dalszy brak decyzji kredytowej. Coraz bardziej boję się, że nie dostaniemy albo że się to wydłuży strasznie a tu ekipa zamówiona na połowę sierpnia, zaraz będzie trzeba zamawiać materiały i co teraz. Żadne kombinacje nie pomogą bo jak to wiadomo z pustego to i Salomon. Niby na część rzeczy starczy ale nie na wszystko do fundamentów, a nawet raczej nie na większość. Ja to mam pecha z kredytem na mieszkanie stres czekanie, długie czekanie z ziemią to samo a teraz znowu jazda. czy nie mogłoby choć raz być inaczej

12 komentarzy


Rekomendowane komentarze

Hmm... my się woziliśmy z bankiem dokładnie 3 miesiące... niby wszystko było ok.. papierki na miejscu. wkład własny w postaci ziemi wniesiony.. ale co chwilę coś jeszcze chcieli.. złozylismy wszystko w połowie stycznia a decyzję mielismy pod koniec kwietnia.. nie wiem czy to Cie pocieszy, ale tak to chyba własnie bywa z tymi bankami...
Odnośnik do komentarza

 

Cóż, nie ma się co przejmować rzeczami, na które nie mamy wpływu. I nie ma co się stresować na zapas. Jak przyjdzie to przyjdzie, wtedy będziesz kombinować co zrobić w takiej a nie w innej sytuacji. To moje podejście. Ale ściskam kciuki, żeby się udało i to szybko! Pozdrawiam.

 

A powiem Ci, że i u mnie sytuacja nieciekawa, bo zmieniam pracę od 1 sierpnia, a żona urodziła 1 lipca, więc kredytowo jesteśmy chyba nie bardzo atrakcyjni, ale jestem dobrej myśli, jak się nie uda wziąć kredytu na całość, to się będę posiłkował jakimiś pożyczkami, tak aby choć część wybudować, a potem się zobaczy.

 

W końcu i Herkules dupa kiedy analityków kupa

Odnośnik do komentarza

 

Mona, nie martw się, posłuchaj starszej, doświadczonej (posiadającej 2 produkty hipoteczne z dwóch różnych banków), koleżanki: po każdej burzy zawsze zaświeci słońce! Banki są okrutne i zawsze kierują się zasadą Kalego - jak Kali ukraść krowę, to dobrze, a jak Kalemu - to źle.

 

Rada na dziś: otwórz szeroko okno, weź głęboki oddech, popatrz w niebo (może ono jak i u nas dzisiaj, szarobłękitne), i zobacz oczami wyobraźni SWÓJ przyszły dom. Pomyśl o nim, otocz go swoim wewnętrznym ciepłem, on będzie, on w końcu powstanie, może nie teraz czas się martwić, ale cierpliwie poczekać z dobrą wiarą, pełna nadziei, bo wiara naprawdę czyni cuda.

 

:)

 

Podobno cierpliwość jest cnotą i niewielu z nas ją posiadło, ale lepiej nauczyć się jej samemu, bo życie może brutalnie nas jej uczyć.

 

Pozdrawiam Cię cieplutko,

 

:)

Odnośnik do komentarza
Mona, proponuję, żebyście sobie przygotowali plan awaryjny na wypadek przedłużania decyzji kredytowej przez bank. To powinno dać trochę spokoju. Jeżeli macie trochę własnych oszczędności, warto zrobić na razie "stan zerowy". Jeżeli brakuje trochę gotówki, to może w Waszym otoczeniu znajdą się życzliwe Wam osoby, które będą w stanie pożyczyć co nieco na parę miesięcy. Niektórzy pracodawcy (szczególnie ci z sektora publicznego) mają w swojej ofercie socjalnej dla pracowników preferencyjne kredyty i pożyczki. Jak w tym roku wyjdziecie z ziemi, to spokojnie wczesną wiosną można zaczynać dalsze prace. Budowa domu mobilizuje do oszczędzania. :)
Odnośnik do komentarza
Do połowy sierpnia jeszcze prawie 3 tygodnie. Trzeba wierzyć, że będzie dobrze. Panika nic nie da, szkoda nerwów. Na pewne rzeczy nie mamy wpływu i już. Może spróbuj przedzwonić do banku i podpytaj.
Odnośnik do komentarza
Dzięki Wam WIELKIE!!! Nie wiem co bym bez Was zrobiła. Serio !!! Rozmawiałam z bankiem, musimy jeszcze złożyć podpisy na trzech zaświadczeniach. Jeśli dotrze to do Wrocławia i wszystko będzie ok to w przyszłym tygodniu ma być umowa. Podobno wszystko jest na dobrej drodze tylko czekali na te dwa zaświadczenia. Szkoda, że nie powiedzieli od razu jak stwierdzili, że je potrzebują tylko czekali aż ja się odezwę ehhhh oby się to już skończyło
Odnośnik do komentarza
Widzisz...!! Ja się przyznam, ze panika pojawiła się jak mi podesłali z banku proponowaną umowę.. byłem akurat wczesnym rankiem w pracy po długiej podróży i te czterdzieści kilka stron bankowego bełkotu przesłanego mailem przyprawiło mnie o mdłości.. ale nic to.. podpisalismy i budujemy... powodzenia!
Odnośnik do komentarza
<blockquote data-ipsquote="" class="ipsQuote" data-ipsquote-contentapp="blog" data-ipsquote-contenttype="blogs" data-ipsquote-contentid="114173" data-ipsquote-contentclass="blog_Entry"><div>oby się to już skończyło </div></blockquote><p> </p><p> skończy się za lat 30, jak spłacisz kredyt <img alt=";)" data-src="" src="<___base_url___>/applications/core/interface/js/spacer.png" /> <img alt=":D" data-src="" src="<___base_url___>/applications/core/interface/js/spacer.png" /></p>
Odnośnik do komentarza

 

Trzymaj się! Pewnie analitycy też zaczęli sezon urlopowy i dlatego wszystko się opóźnia a informacje nie przepływają sprawnie. Będzie ok i dasz radę. Podpisuję się pod planem awaryjnym , jak sobie taki wariant wyobrazisz to od razu zrobi się lepiej.

 

PS Też to przerabialiśmy, szybko się zapomina nerwy i nieprzespane noce. Dalszy stres dotyczy tego, czy geodeta db. wytyczy a murarz równo wymuruje i czy wszystko zrobią tak jak w wymarzonym projekcie.

 

Trzymam kciuki!!!!

Odnośnik do komentarza
<blockquote data-ipsquote="" class="ipsQuote" data-ipsquote-contentapp="blog" data-ipsquote-contenttype="blogs" data-ipsquote-contentid="114173" data-ipsquote-contentclass="blog_Entry"><div>Cóż, nie ma się co przejmować rzeczami, na które nie mamy wpływu. I nie ma co się stresować na zapas. Jak przyjdzie to przyjdzie, wtedy będziesz kombinować co zrobić w takiej a nie w innej sytuacji. To moje podejście. Ale ściskam kciuki, żeby się udało i to szybko! Pozdrawiam.<p> A powiem Ci, że i u mnie sytuacja nieciekawa, bo zmieniam pracę od 1 sierpnia, a żona urodziła 1 lipca, więc kredytowo jesteśmy chyba nie bardzo atrakcyjni, ale jestem dobrej myśli, jak się nie uda wziąć kredytu na całość, to się będę posiłkował jakimiś pożyczkami, tak aby choć część wybudować, a potem się zobaczy.</p><p> W końcu i Herkules dupa kiedy analityków kupa <img alt=";)" data-src="" src="<___base_url___>/applications/core/interface/js/spacer.png" /></p></div></blockquote> <p> </p><p> Witaj, </p><p> Ja zmieniłam pracę od 1 stycznia i już w maju dostaliśmy kredyt, mimo iż no mój mąż miał umowę czasową o pracę do końca lipca (dziś podpisywał nową<img alt=":)" data-src=":)" src="<___base_url___>/applications/core/interface/js/spacer.png" /> ) - nie mieli z tym żadnego problemu.</p><p> Co do drugiego Twojego argumentu to....nie wszystko Bank sprawdza. Pomyśl o tym:) - Powiedziała mi to doradczyni u której podpisywaliśmy umowę kredytową...</p> Edytowane przez Nutka_
Odnośnik do komentarza

 

Oj tak, banki potrafią człowieka wykończyć! My na przykład dwa razy musieliśmy do Sądu sprostowania składać, bo bank (a raczej jego pracownica) nie potrafił właściwie wpisać naszego adresu zamieszkania!!! Dwukrotnie!!! Przez to decyzję - owszem - mieliśmy w miarę szybko (w porównaniu z niektórymi), za to na wypłatę musieliśmy czekać do ostatniego dnia (bodajże 60 dni od decyzji, jeśli do tego czasu nie dostalibyśmy tej kaski, całą procedurę podobno trzeba przerabiać od początku...).

 

Do adam_los - Nutka_ ma rację. Ja osobiście nikomu nie przyznałam się że w ciąży jestem, bo zmniejszyłoby to naszą zdolność kredytową... I nikt się nie pytał, więc nikt się nie dowiedział

Odnośnik do komentarza
Gość
Add a comment...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



×
×
  • Dodaj nową pozycję...