Ciemne chmury nad budową - nie tylko deszczowe
Miało być pięknie. Tynkarz miał skończyć, a zaraz po nim miał przyjść hydraulik. Mąż więc zadzwonił wczoraj do niego, co by w drugim tygodniu sierpnia zaczął. A tu bach!!! - Hydraulik za dwa tygodnie na jakąś operację idzie!!! Zawisły więc te paskudne ciemne chmury nad naszymi planami, terminami... Bo wiadomo, hydraulik nie zacznie w terminie, to przesunie się wylewanie posadzek. Przesunie się wylewanie posadzek, to przesunie się całe wykańczanie, meblowanie kuchni... Jestem lekko podłamana owym faktem... Ostatecznie stanęło na tym, że w niedzielę ma do nas podjechać, pogadać. Może udałoby mu się wejść już teraz i zrobić chociaż część, tyle, żeby można było podłogi powylewać. Resztę dokończyłby w późniejszym terminie. Jak tylko wydobrzeje. A jak nie - trzeba na gwałt szukać hydraulika!!! :bash:ehh...
1 komentarz
Rekomendowane komentarze