Trochę historii
Początek sięga dość odległych czasów lat 80-tych.
Tak daleko w czasie nie będę się cofać, bo wiążą się z tym wspomnienia średnio przyjemne, dlatego skupię się na historii mniej odległej.
Rok 2010, lipiec.
Wtedy to podjęliśmy wspólnie decyzję o "powalczeniu" o moją rodzinną działkę.
Rozpoczęliśmy prawne kroki związane z przepisaniem notarialnym, a następnie sądowym zniesieniem współwłasności.
Marsz ten zakończył się w grudniu 2010 roku ugodą sadową, na której podstawie staliśmy się jedynymi właścicielami 1503m2.
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia