Będzie dobrze
Wyszło w końcu słoneczko na niebo, wyszło też i na naszą budowę
W niedzielę, tak jak obiecywał, pokazał się u nas hydraulik. Tak się ugadał z mężem, że zwolnienie w pracy bierze i od poniedziałku przychodzi do nas robić całymi dniami. Jest bardzo duża szansa, że się z tym przez tydzień wyrobi! W dodatku znajomy męża zajmuje się wylewką posadzek i już się chłopaki umówili. Od 22 sierpnia przychodzi działać. Jest bardzo prawdopodobne, że nasz plan jednak wypali i do końca wakacji będziemy mieli porobione tynki, hydraulikę i posadzki. Od września będzie można wchodzić z kosmetyką!
Dziś natomiast przyjechał zamówiony styropian: na podłogi, na fundament i na elewację. W sumie towaru za 5700 zł. A elewację zaczynamy robić 16 sierpnia. Mąż ma 2 tygodnie urlopu, mój tata też sobie wziął w tym czasie. Dobrze jest mieć tatusia pracującego w tym fachu
Pracowity ten sierpień nam się zapowiada. Najgorsze jest to, że po każdej ekipie trzeba trochę posprzątać w środku, żeby następna mogła wejść. A czasu mamy jak na lekarstwo... ;/ Mąż ciągle w pracy (dobrze, że ten urlop będzie miał), a ja jestem niestety mało pomocna, bo Maleństwo wymaga ciągłej uwagi. A tu jeszcze chrzciny trzeba zorganizować! Eh... Ciężkie jest życie młodego inwestora i rodzica w jednym. Ale co nas nie zabije, to nas wzmocni!
7 komentarzy
Rekomendowane komentarze