z pamięcią coraz gorzej...
Miałam napisać przecież jeszcze o tym, że wreszcie doczekaliśmy się operatu do kredytu, ale zamiast rano - był do odebrania po południu. Dlatego też udało się złożyć tylko jeden wniosek kredytowy - Nordea. Ale oczywiście pan nie powiedział o wszystkich papierach potrzebnych, i mąż musi jeszcze donieść jakieś zaświadczenie z pracy. Poza tym muszę podpisać kosztorys... mimo, że napisane jest na papierze podpis kierownika budowy????? Gdzie logika?
Zapłaciłam za beton - duuuużo kasy 9800zł (41,5m3 - 36m3 ławy B25 z dodatkiem wodszczelnym i 5,5m3 wjazd B25 i B15 bo było na dwa razy). To chyba dobra cena?
Zapłaciłam też za cegłę hoffmanowską, która przyjedzie do mnie z zaskoczenia już we wtorek . Cieszę się, że już ją będę miała.
Odebrałam dziennik budowy na wjazd, zaskoczona że mogłam to zrobić dzisiaj, ale super.
Zaczynam nie mieć kasy i denerwuję się tym coraz bardziej.
Mąż mnie dzisiaj dzielnie wspierał i ugotował dla nas wszystkich pyszna zupę pomidorową. Mała niestety tak długa ją jadła, że aż zasnęła . Ma tak zawalony nos katarem, że szok! Udało się mi też pojechać do cioci do szpitala, ale niestety prawie całą wizytę spędziłam warując pod gabinetem pani doktor, pilnując żeby mi nie uciekła. Ale i tak niewiele się dowiedziałam.
Jutro wielkie plany na wyspanie się .
2 komentarze
Rekomendowane komentarze