Plastusiowy pamietnik
Oficjalnie BUDOWA RUSZYŁA....dziennik jest...a to że na placyku, gdzie ma stać domostwo NIC się nie dzieje To inna bajka.
Wróciliśmy z urlopu umęczeni potwornie....samochód się zbuntował i trzeba było zawrócić....po ok.1500km....
Ale nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło...przysłowia jednak są mądrością narodów!!!
Została odwiedzona rodzinka na południu kraju, wakacje można by nazwać.. ,,szlakiem wspomnień i nostalgii ..''
No i zobaczyłam Lwów!!! To takie piękne miasto, szkoda tylko, że tak tam biednie...aż człowieka żal za serce ściska jak widzi Ukraińską wieś..., ludzi...XXI wiek, ogromny kraj, przepiękne turystycznie miejsca i taka bieda....
Nie ma sprawiedliwości na tym świecie, oj nie ma!
Także wakacje choć w wersji ''SPONTAN'' ostatecznie udane!!!
Powrót do pracy...wymaga nie lada gimnastyki i przezwyciężania 'depresji pourlopowej' ale szefostwo wyrozumiale na to patrzy!!!
No cóż...wracamy do roboty!!!
Jak tylko odnajdę zapiski z hasłami itp
to może dotrę do tych moich nieszczęsnych zdjęć...i w końcu coś Wam wkleję Musicie mnie mobilizować
pozdrówo lipcowo-sierpniowo!
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia